Kiedy Hilliard Ensemble i Jan Garbarek spotkali się w klasztorze Świętego Gerolda w austriackich górach, nie mogli wiedzieć dokąd zaprowadzi ich eksperyment inspirowany Officium Defunctorum z Morales i nie podejrzewali, że odbije się to echem wśród tak szerokiej publiczności. Teraz przyszedł czas by w tym muzycznym dziele napisać ostatni rozdział. 5, 6 i 7 czerwca w Gdańsku, Warszawie i Wrocławiu muzycy pożegnają sie ze swą wierną publicznością, umożliwiając po raz ostatni zanurzenie się w anielskich dźwiękach ciszy.
Manfred Eicher - niegdyś muyk, producent, człowiek, którego nie trzeba chyba nikomu przestawiać. Polska muzyka zawdzięcza mu sporo. Nie dawno nas odwiedził i pośród najróżniejszych zajęć znalazł też czas na rozmowę. Oto jej pierwsza część.
Jazzarium: Zawsze bardzo podobało mi się, że płyty z ECM zaczynają się kilkoma sekundami ciszy. Jak ważna jest dla pana cisza jako element nagrania?
Koncerty Jana Garbarka i The Hilliard Ensemble oraz duetu Burnt Friedmann & Jaki Liebezeit zwieńczą dzisiejszego wieczora drugą edycję JazzArt Festivalu.
Perkusista Manu Katché jest gwiazdą w swej rodzinnej Francji - m.in. jako najbardziej srogi juror tamtejszej wersji Idola. Jest także ważną postacią międzynarodowej sceny pop - począwszy od albumu “So” przez 12 kolejnych albumów Petera Gabriela przez współpracę ze Stingiem, Joni Mitchell, Jeffem Beckiem, Joe Satrianim czy Tracy Chapman.
Powszechnie wiadomo, że słuchanie muzyki w warunkach domowych a koncertowych to zupełnie dwa różne zjawiska, mimo, że materiał i narzędzie do jego odbioru pozostają stałe. Ile razy zdarza się oceniać skrajnie co usłyszeliśmy, w zależności od choćby samego miejsca.
Przed laty, kiedy powstała płyta „Officium”, muzyczny świat nie był gotowy na taki rodzaj estetycznej fuzji. Ascetyczny, natchniony śpiew i średniowieczny repertuar łaciński zderzony został z ruchliwym, swobodnie komentującym zdarzenia wokalne jazzującym saksofonem. Wówczas był to eksperyment, który, jak się prędko okazało.
Jazowa Jesień w Bielsku-Białej rozkręciła się na całego. Za nami już trzy dni i w sumie cztery koncerty, chociaż można było doliczyć się ich więcej za sprawą występu grupy Garbarka.
Jan Garbarek i Trilok Gurtu, Joshua Reman i James Farm, Billy Hart Quartet a także - te trzy koncerty powinny przekonać wielu do tego, że między 15 a 18 listopada warto być w Bielsku Białej - a to dopiero początek! Nie zabraknie atrakcji dla radykalnych ECMistów: ze swoim kwartetem, złożonym z najwybitniejszych kameralistów-improwizatorów (Francois Couturier - fortepian; Anja Lechner - wiolonczela, Michele Rabia - perkusjonalia) wystąpi wokalistka Maria Pia De Vito.