Jeden z internautów po śmierci Esbjörna Svenssona napisał: „W jego muzyce było wszystko -refleksja, emocja, skandynawska melancholia i rockowa energia. Długo jeszcze będę pamiętał kapitalny koncert w Poznaniu, w Blue Nocie. Na szczęście pozostaną płyty. Tylko żal, że nie będzie kolejnych. Bo Svensson to e.s.t., a e.s.t. to był Esbjörn Svensson...”