Prześliczna sa... sakso... saksofonistka la la la, aż chciałoby się sparafrazować Skaldów. Candy Dulfer, bo o niej mowa, w zeszły piątek odwiedziła Wrocław wraz ze swoim siedmioosobowym zespołem i materiałem z ostatniego krążka, o jakże adekwatnym do tytule - “Crazy”. Światła UV, dubstep, fluorescencyjna spódnica i eksplozja kolorów. Czy to brzmi jak koncert jazzowy? Jak widać tak.