Bill Evans

JADE VISIONS (take 2) - Paul Motian

Paul Motian był jednym z największych i najświetniejszych perkusitów na świecie. Wiadomo. Jak zresztą miałoby być inaczej? Razem ze Scottem LaFaro miał szczęście być częścią tria wielkiego Billa Evansa. Potem zdarzenia potoczyły się same. Na poczatku były jednak koncerty w Village Vanguard - właśnie razem z Evansem - w zadymionym wnętrzu, w któym pulsowało jazzowe serce. Możliwe też, że było tak, jak napisał o tym Piotr Jagielski w swoich Evansowskich szkicach. Kto wie? Paul Motian wiedział na pewno.

Orrin Keepnews - człowiek żyjący dla jazzu!

Historia jazzu to wielkie indywidualności, mistrzowie, improwizatorzy wizjonerzy i ludzie, którzy zmieniali swoją grą oblicze tej muzyki. Tak postrzegamy jazz z perspektywy jego twórców. Ale za nimi, w cieniu i ciasnej przestrzeni reżyserek dźwięku, poza światłami reflektorów i czasem także z dala od wielkiej sławy, byli również inni, wcale niemniej ważni ludzie, dzięki którym ów jazz został utrwalony i jest bezpiecznie następnym pokoleniom przypominany w zaczarowanej w płyty formie. Było kilku ważnych producentów w jego historii.

Bill Evans - muzyk wolny od swojej przeszłości

W historii jazzu zdarzyło się, że dwóch genialnych muzyków nosiło to samo imię i nazwisko. Z oboma grał Miles Davis, obu chwalił i każdy z nich wytyczał nowe kierunki rozwoju swoich instrumentów. Bohaterem tej historii będzie Bill Evans.

Solo Piano: Portraits

Olśniewająca technika, nieskrępowany bieg myśli, zadziwiająca wyobraźnia, lekkość i finezja – tak zwykło się określać muzykę Chicka Corei. Zresztą zestaw przymiotników, określających charakter jego gry i twórczości  jest znacznie większy i prawdę powiedziawszy nie za każdym razem są to same superlatywy. Z pewnością jednak każdy z nich na swój sposób jest prawdziwy.  Chick Corea jak to dzieje się z wielkimi muzykami potrafi nie tylko rozkochać w sobie ludzi do szaleństwa, ale i poważnie ich do siebie zniechęcić.

Solo Piano: Portraits

Olśniewająca technika, nieskrępowany bieg myśli, zadziwiająca wyobraźnia, lekkość i finezja – tak zwykło się określać muzykę Chicka Corei. Zresztą zestaw przymiotników, określających charakter jego gry i twórczości  jest znacznie większy i prawdę powiedziawszy nie za każdym razem są to same superlatywy. Z pewnością jednak każdy z nich na swój sposób jest prawdziwy.  Chick Corea jak to dzieje się z wielkimi muzykami potrafi nie tylko rozkochać w sobie ludzi do szaleństwa, ale i poważnie ich do siebie zniechęcić.

Kanon ze znakiem zapytania: „Lennie Tristano” Lenniego Tristano i „Conversations with myself” Billa Evansa

W cyklu, gdzie przypominamy zasługujące na to nazwiska i albumy, nie mogło zabraknąć Lenniego Tristano. O owym „człowieku, który wymyślił cool jazz” – jak zatytułował nasz portalowy esej o artyście Piotr Jagielski – przeczyta się w fachowym artykule, usłyszy od muzyka czy konesera. Próżno jednak szukać wzmianek o nim w popularnych zestawieniach.

Ksawery Wójciński - muzyk wielolicowy

Jesteś tajemniczym muzykiem, nie masz strony internetowej. Zapomniałeś czy nie jest ci potrzebna?

Stoję wciąż przed dziwnym dylematem. Być albo nie być. Wiem, że w dzisiejszych czasach posiadanie strony internetowej jest normą, wręcz niepisaną presją. Może po prostu dotąd nie uległem tej presji. Chciałbym by ktoś stworzył taką stronę bez mojej wiedzy, żeby to się stało poza mną. Zastanawiam się o czym tu pisać na takiej stronie? Pewnie kiedyś się ugnę i zrobię to.

Attila Zoller - wielkość zapomniana - część pierwsza

Wymieńmy słynnych węgierskich muzyków. Pierwsi, którzy przyjdą do głowy to mam nadzieję kompozytorzy Franciszek Liszt i Bela Bartok, z większym trudem przypomnimy sobie Gyorgych Ligettiego, czy Kurtaga,  ale co się dziwić to kompozytorzy muzyki współczesnej, a o tych chętniej mówimy niż ich słuchamy. Już lepiej idzie nam z Franciszkiem Leharem – przecież jemu zawdzięczamy ot choćby „Wesołą Wdówkę”. Potem są dyrygenci. Tu gwiazdy wielkie: sir Georg Solti, Ferenc Fricsay czy Eugene Ormandy, Georg Szell albo Fritz Rainer.

10 Lublin Jazz Festival: Bill Evans, E.J. Strickland Quintet oraz Choroby Pszczół & Jacek Steinbrich

20 kwietnia, w ramach Lublin Jazz Festival, w lubelskim Centrum Kultury, odbędą się trzy koncerty. W sali widowiskowej wystąpi Bill Evans Petite Blonde II, zaś w piwnicach Centrum Kultury wystąpią kolejno E.J. Strickland Quintet oraz Choroby Pszczół & Jacek Steinbrich.

Strony