W zasadzie lubię wakacje. Można sobie wyjechać, odpocząć – w ogóle jest fajnie. Pewnym problemem jest to, że w tym akurat momencie wszyscy wyjeżdżają i odpoczywają, więc zderzenie z bliźnimi i ogólnie przyjętym sposobem wypoczywania wydaje się być nieuniknione. Już niedługo statystyczny obywatel usiądzie w klapkach przy basenie i zacznie delektować się bliżej nieokreślonym drinkiem z all inclusive, tupiąc raźnie nóżką w rytm najgorętszych hitów lata.