Lubimy Dana Tepfera - za wariacje na temat Wariacji Goldbergowskich, za współpracę z Lee Konnitzem, a także za to, że był przyjacielem nieodżałowanej Izumi Uchidy-Guillemin. Z tym większą czujnością obserwujemy kolejne kroki tego niezwykle zdolnego pianisty - tym bardziej, że wyborów dokonuje on nieoczywistych.