W poszukiwaniu utraconych nut - koncert Zbigniewa Namysłowskiego na Scenie przy Smolnej
Jak co roku już tradycyjnie pod koniec października przy Smolnej odbywa się Festiwal „Synteza sztuk” organizowany przez Stowarzyszenie Mieszkańców Ulicy Smolnej i Dom Kultury Śródmieście. To prawdziwe święto sztuki. Jego czwartą edycję uświetnił występ kwintetu Zbigniewa Namysłowskiego. 22 października zagościł na Scenie przy Smolnej.
Uczestniczenie w koncercie
W tych skupiających, niestety, na sobie uwagę okolicznościach, zostało zagranych 7 utworów plus jeden bis. Były motywy polskiego folkloru – znak firmowy Zbigniewa Namysłowskiego - z „Obermajster” na czele, „Jako Tako” ciekawe połączenie motywów góralskich z arabskimi, „Świr na lewo, świr na prawo” z wykorzystaniem ludowej melodii autorstwa Karola Namysłowskiego. Wszystkie wydawały się zagrane podobnie: pierwszy plan: Zbigniew Namysłowski (saksofon), Jacek Namyslowski (puzon), drugi plan: Sławek Jaskułke (fortepian), Maciej Garłowski (kontrabas), Grzegorz Grzyb (bębny). Plan drugi wygrywał pulsujący, powtarzający się rytm z bardzo ożywczymi dźwiękami fortepianu. Plan pierwszy to przede wszystkim solówki, zagrane bez pasji, bez żaru. Perkusji i kontrabasu nie było słychać prawie wcale. Grzegorz Grzyb bardziej był chyba skupiony na przeżuwaniu gumy niż na uderzaniu w bębny, a Maciej Garłowski – wiadomo – szukał nut. Koncert trwał dobre półtorej godziny. To godziwy czas, który usatysfakcjonowałby każdego jego uczetnika, ale tylko w przypadku otrzymania sutej jazzowej uczty, a nie zimnej zakąski i to jeszcze jakby niedorobionej.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.