Transatlantykiem z Krakowa do Katowic.

Autor: 
Bartek Adamczak

Odbyłem podróż Transatlantykiem z Krakowa do Katowic, po drodze odwiedzając różne krainy muzyczne bliższe i dalsze. Transatlantyk to zespół prowadzony przez Michała Żaka, a na koncercie towarzyszyli mu goście z Etiopii: Samuel Yirga (fortepian) i Endris Hassen (masenqo). Podtytułów było kilka bo na bilecie też mowa o Zaduszkach Jazzowych, pojawia się odniesienie do Gombrowicza, ale tematem najważniejszym zdecydowanie jest podróż. W czasie. W przetrzeni. W pamięci.

 

Pamięć jest tutaj ważna, a jednym z głównych akcentów brzmieniowych są cymbały, które Michał Żak otrzymał od swojego dziadka, będące pewną rekonstrukcją instrumentu straconego w trakcie wojny. Sam koncert rozpoczął podniośle, bardzo lirycznie wykonany fragment komozycji Maurice'a Ravela 'Tombeau de Couperin' (zaaranżowana na trio trąbka, sax sopran i kontrabas). Utwór będący reakcją kompozytora na I Wojnę, wykonanie w Katowicach zadedykowane zostało niedawno zmarłemu Tacie Michała Żaka.

 

Muzyka Transatlantyku czerpie z tradycji lokalnych, folkloru wiejskiego i miejskiego. Rewelacyjnie brzmi sekcja (Franciszek Pospieszalski – kontrabas, Szymon Miśniak – perkusja) nadająca taneczny rytm, na froncie melodie podają Piotr Damasiewicz (trąbka) oraz lider (sopran, klarnet – oczywiście kiedy nie gra na cymbałach) – potrafi to zabrzmieć jak odjechana potańcówka, taka idealna do inscenizacji 'Wesela' Wyspiańskiego („Płyniemy! (Z Polski C)”). Z drugiej strony mamy czytelną fascynacje ethio-jazzem („W Nieznane (Addis)”). Te dwie muzyczne kultury zbliżają się, zderzają najpierw w mocnym kontraście, a na koniec przenikają wzajemnie. Pieśń oczepinowa 'Na stołku cisowym', zagrana z ultra-niskim basowym dronem, to najprawdziwszy transowo-ludowy trip-hop a mamy jeszcze świetne „Hejnały” w rytmie pierwotnego techno.

 

Cały ten muzyczny świat ujęty został w jakimś stopniu na płycie 'Młynka Kręci' z 2022 roku, ale na koncercie w Katowicach do zespołu dołączają dwaj goście, wprost z Etiopii, przywieźli też swoje kompozycje, ale przede wszystkim fantastyczną energię. Samuel Yirga wprowadza na fortepianie trochę bardziej klasycznego jazzowego brzmienia, jego sola są pełne błysku i energii, które mi kojarzą się gdzieś z tradycją afro-kubańską (Gonzalo Rubalcaba).  Endris Hassen gra na masenqo – to jednostrunowa lutnia – dla europejskiego ucha instrument przedziwny, kiedy Endris gra delikatnie, pojawia się w brzmieniu oddech, tak jakby był to flet, przy bardziej agresywnym pociągnięciu łukowatym smyczkiem wyraźniej słychać strunowy charakter instrumentu, ale fakt, że z jednej struny (!) można wydobyć tak wiele, zarówno pod względem brzmieniowym jak i melodycznym, jest sam w sobie niezwykły.

 

Wszystkie te Trans(Atlantykowe) utwory to przede wszystkim nośne tematy i riffy, ponownie warto tu podkreślić świetną pracę Franiszka Pospieszalskiego (bardzo melodyczny, pulsujący bas) i Szymona Miśniaka (groove często oszczędny ale tłusty, z akcentami na hi-hacie, jak mówią Amerykanie 'in the pocket'). Z taką sekcją można płynąć w duetach i solo. Piotr Damasiewicz sam w projekcie In The Roots eksploruje fuzje tematów ludowych i transowych i ze swoją szamańsko-góralską energią wydaje się wyśmienitych kompanem do podróży Transatlantykiem. Michał Żak dialoguje celnie na klarnecie i saksofonie, ale to cymbały, ich brzmienie jest zdecydowanie tym elementem wprowadzającym odrobinę magicznego surrealizmu. Całości dopełnia energia i wirtuozeria gości z Etiopii, z jednej strony jazzowe akcenty fortepianowych improwizacji, z drugiej strony egzotyka brzmienia masenqo.

 

Bardzo udana to była podróż, rejs, a czasam nawet (od)lot – niby blisko do Krakowa ale wrażeń kawał świata.

 

 

 

 

JazzKLUB w NOSPR

 

Transatlantyk:

 

Michał Żak– cymbały z recyklingu, saksofon sopranowy, flet , klarnet, wokal

Szymon Miśniak– perkusja

Piotr Damasiewicz– trąbka, fortepian, głos

Franciszek Pospieszalski– kontrabas, gitara basowa, wokal

Samuel Yirga– fortepian

Endris Hassen– masenqo

 

Katowice. 5.11.2024