16 Bielska Zadymka Jazzowa - inauguracja
Mieszkańcy Bielska-Białej dobrze wiedzą, że pod górami często tak bywa, że prognozy pogody nie sprawdzają się. Tak jest i tym razem. Żadna stacja meteorologiczna nie zapowiadała zawiei, zamieci czy zadymek. A jednak Zadymka przyszła. Już po raz 16 ruszył w mieście Lotos Jazz Festival Bielska Zadymka Jazzowa. I chociaż aura tym razem nie jest wcale zimowa, to tylko tyle różni tegoroczną edycję festiwal od minionych. Bowiem znowu, już tradycyjnie, podczas najbliższych kilku dni będzie można podziwiać gwiazdy światowego jazzu i być świadkami premier czy jedynych występów w Polsce.
Z festiwalem połączonych jest kilka imprez kulturalnych. W poprzednich latach były wystawy fotograficzne, jak chociażby świetna „3 x JAZZ” Janusza Różańskiego, a tym razem festiwalowi towarzyszy największa na świecie wystawa prac Rafała Olbińskiego. Na terenie C.H. Sfera oraz w Design Banku można oglądać ponad sto prac plastycznych, projekcje i wywiady ze światowej sławy polskim malarzem i grafikiem. Twórczość Rafała Olbińskiego mocno wiąże się z muzyką. To on projektował przez wiele lat okładki magazynu Jazz Forum, a później plakaty dla New York City Opera i nie tylko. W tym roku plakat Zadymki jest także dziełem Olbińskiego. Wystawa nosi nazwę „Od Jazzu Do Opery”.
Po raz pierwszy w tym roku wydarzeniem towarzyszącym festiwalowi był Ogólnopolski Konkurs Fotografii Muzycznej zorganizowany przez Zadymkę, Polskie Radio Katowice i grupę fotograficzną MPC (Music Photographers Collective), który najpewniej na stałe wpisze się w program Zadymki.
I wreszcie od kilku lat tradycją stało się rozpoczynanie festiwalu od koncertów poza Bielskiem-Białą. Przyległe do miasta Czechowice-Dziedzice gościły we wtorek włodarzy miast, przedstawicieli sponsorów i organizatorów, a przede wszystkim muzyków i pełną salę publiczności.
Na otwarcie zagrał duet Wojciech Myrczek (śpiew) i Paweł Tomaszewski (fortepian). Obaj młodzi panowie już obecnie są na etapie mocno rozpędzonej kariery. Każdy z nich jest laureatem nagród i wyróżnień otrzymanych na przeróżnych festiwalach w Polsce i zagranicą. A co najważniejsze docenia ich publiczność. Dość powiedzieć, że Myrczek jest laureatem nagrody publiczności na festiwalu w Montreux '2013. Obaj są także nagrodzeni w ubiegłych latach przez Zadymkę.
Podczas transmitowanego przez Radio Katowice koncertu, zabawili się muzyką. Zagrali standardy i „przeboje” w sposób lekki i dowcipny wplatając elementy improwizacji i zgranego dialogu między wokalem i fortepianem. Obok lirycznych ballad był czas na ekspresję. Myrczek bardzo luźno czuje się na scenie, lubi rozmawiać z publicznością, lubi żartować. Zaprezentowany materiał był premierowy, a wkrótce ma ukazać się na płycie.
Po przerwie na scenę wyszły trzy osoby: pianistka Rachel Z, kontrabasista Jon Toscano i przywitany z największym aplauzem perkusista Omar Hakim. Nic dziwnego, bo to przecież on jest wymieniony, jako perkusista na płycie „Brothers In Arms” Dire Straits czy „The Dream Of the Blue Turtles” Stinga. Ma także w swoim CV wpisaną współpracę z ikonami muzyki pop, takimi jak Mariah Carey, Madonna, David Bowie, czy guru muzyki jazzowej: Herbie Hancockiem, Marcusem Millerem, Bobby McFerrinem czy samym Milesem Davisem. Jeszcze dzień przed występem miało miejsce znamienne niezaplanowane zdarzenie. Na pokazy w ramach wspomnianej wystawy Audiofil Design przyszli wszyscy trzej muzycy. A tego dnia tematem prezentacji Marka Duszy był album „Kind of Blue” Milesa Davisa. Album uważany za dzieło wszech czasów w muzyce jazzowej powstał w 1959 roku, a więc wtedy, gdy rodził się Omar Hakim, który kilkadziesiąt lat później grał już u boku Davisa. Z niezwykłą uwagą muzycy wsłuchiwali się w płytę prezentowaną z różnych nośników wydanych w różnych latach.
Wymieniona trójka artystów tworzy grupę The Trio of OZ. Zapowiedziana została przez Andrzeja Hermana jako ta, która na pewno zabierze słuchaczy w inny świat. I tak rzeczywiście się stało. Omar Hakim przewodził bardzo gęstym i porywającym graniem na perkusji, a Rachel Z i Jon Toscano nie pozostawali w tyle. „Zi” urozmaicała instrumentarium brzmieniami komputerowymi wprowadzając publiczność faktycznie w odległy, a nawet baśniowy świat. Hakim grał z taką swobodą, naturalnością i lekkością, a jednocześnie tak zdecydowanie i mocno, że aż trudno sobie wyobrazić, że te cechy łączą się ze sobą. W niesamowity sposób trzymał rytm, chociaż wydawało się, że jest gdzieś poza schematem. Swoimi niezwykłymi kilkuminutowymi solówkami zadziwiał publiczność. Niektórym mogło się to wydać „efekciarstwem”, ale taki właśnie, pełen energii i żywiołowy, jest Omar Hakim, dlatego bardziej adekwatnym podsumowaniem jest „naturalność”.
Występ The Trio of OZ nie był ostatnim pierwszego dnia festiwalu. Kto chciał i mógł, ten przeniósł się do Bielska-Białej przed scenę Klubu Festiwalowego, gdzie codziennie będzie grany Polski Jazz. Na otwarcie zagrali Tubis Trio w składzie Maciej Tubis (p), Marcin Lamch (b) i Przemek Pacan (d). Festiwal wystartował więc na dobre – pierwszy dzień zaczął się o 18:00 w Czechowicach-Dziedzicach, a zakończył grubo po północy w B-B.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.