WSJD

Warsaw Summer Jazz Days 2015: dzień drugi

Trzy zupełnie odmienne muzyczne propozycje. Trzy wielkie nazwiska. Niesłabnące oczekiwania publiczności. Drugi dzień Warsaw Summer Jazz Days 2015 rozniecił w słuchaczach różnorodne emocje, poczynając od lirycznego tria Brada Mehldaua, poprzez urzekające brzmienie wibrafonu Jasona Marsalisa, skończywszy na szalonych, niczym nie skrępowanych dźwiękach ekscentrycznego James Carter Organ Trio.

Gerald Clayton: Tradycja. Innowacja. Harmonia

Gdy kilka lat temu na pewnym polskim festiwalu znany i lubiany konferansjer zapowiadał odbywający się w ramach cyklu „Nadzieje jazzu” koncert zespołu 30-letniego trębacza, podzielił się ze słuchaczami myślą, iż określenie „nadzieja” jest w tym wypadku niestosowne. Ów trębacz był bowiem już uznanym w środowisku jazzmanem, liderem bardzo dobrego zespołu świetnych instrumentalistów i cenionym muzykiem sesyjnym. Takiego błędu kategoryzacji na pewno żaden zorientowany w branży szef festiwalu nie popełni w przypadku 30-letniego Geralda Claytona.

SBB bez Urbaniaka na Warsaw Summer Jazz Days.

Niestety, planowany na 9 lipca 2014 roku pierwszy w historii wspólny występ Michała Urbaniak i SBB będzie musiał poczekać. Wybitny skrzypek i saksofonista trafił do jednego z warszawskich szpitali i jego stan nie pozwala w tej chwili na koncertowanie. SBB zagra jednak w Warszawie – Józef Skrzek, Apostolis Anthimos i Jerzy Piotrowski ukłonią się tym występem Michałowi Urbaniakowi i złożą mu życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.

KONKURS: Warsaw Summer Jazz Days vol. 3

2/5 kwitnetu Milesa Davisa na jednej scenie usłyszymy w tym roku podczas drugiego dnia festiwalu Warsaw Summer Jazz Days! Swoje najnowsze projekty przywiozą do warszawy kontabasista Dave Holand i perkusista Jack DeJohnette. Wieczór jednak otworzy - także w premierowym programem - pierwszy polski jazzman uhonorowany nagrodą Grammy: Włodek Pawlik, wraz ze swoim trio. Wszystkie te atrakcje czekać będą na fanów jazzu 11 lipca w Soho Factory. A dla Was mamy podwójne zaproszenie na to muzyczne świeto!

Znamy już program Warsaw Summer Jazz Days 2012!

W tym roku festiwal Warsaw Summer Jazz Days trwać będzie od 9 do 16 lipca. Niespełna dwa tygodnie później - 29 lipca - odbędzie się także WSJD Post Scriptum - koncert Melody Gardot w Sali Kongresowej. W tym roku do Warszawy przyjadą m.in. Herbie Hancock, Joe Lovano, Dave Douglas, Ambrose Akinmusire, The Bad Plus i Joshua Redman, Miguel Zenón, Tony Malaby, Tim Berne czy Mary Halvorson!!!

Scena elektroniczna - sugestia dla WSJD

W relacji z koncertu The Cinematic Orchestra Kajetan Prochyra zasugerował zorganizowanie przy przyszłorocznej edycji festiwalu Warsaw Summer Jazz Days sceny klubowej. Na Facebooku Jarry zrobił krok dalej - zaproponował program takiego klubowego wieczoru. Poprosiliśmy go więc by myśl swą rozwinął i przedstawił szerzej jazzfanom wybrane przez siebie gwiazdy sceny elektronicznej. 

 

Lekcja Cinematic Orchestra

Klub Palladium wypełniony po brzegi. Na widowni głównie młodzi ludzie. Wśród nich sporo gwiazdek małego ekranu. Jest modnie, choć powietrza zaczyna brakować jeszcze przed rozpoczęciem występu oczekiwanych gwiazd z  Wielkiej Brytanii. To publiczność zupełnie inna od tej, która przez poprzednie wieczory zbierała się w Sali Kongresowej i Muzeum Powstania Warszawskiego. Koncert The Cinematic Orchestra okazał się odkryciem nowych złóż cennego, frekwencyjnego kruszcu w jazzowej kopalni Warsaw Summer Jazz Days.

Emotion & Commotion

Jeff Beck – wiadomo. Guitar Hero, buszujący po muzyce na luzie i bez ciśnień. Muzyk legendarny, bo i w Hall OF Fame się znajdujący, ale też artysta, któremu nie jest wcale tak łatwo poprzypinać łatkę rockmana po prostu. Beck lubi gdy w jego grze elementy różne przeplatają się ze sobą i kiedy styl gry niekoniecznie układa się w jednolity wzorzec inspiracji. Ale jednak grał w Yardbirds, zastąpił tam Erica Claptona i zdecydowanie bliżej mu do rocka niż do jazzu. To żaden zarzut. Absolutnie, tym bardziej, że wydał bardzo efektowną płytę.

WSJD Dzień 4: Bitches Brew Revisited i Nublu Orchestra

Od ogłoszenia program tegorocznej edycji WSJD ten dzień był najbardziej nieprzewidywalny I przez wielu najgorliwiej wyczekiwany. Tak jak czarnym koniem zeszłorocznego festiwalu był Mostly Other People Do The Killing, o którym przed imprezą słyszeli nieliczni, w tym roku rola ta przypadła Laurence’owi Morrisowi i jego niezwykłej orkiestrze.