Saksofonista Martin Küchen powołał do życia już tyle wersji zespołu Angles, że można się w tym wszystkim łatwo pogubić. Było Angles 6, Angles 8, a w zeszłym roku pod szyldem Angles 9 Szwed nagrał bardzo udaną i dostrzeżoną przez szersze grono słuchaczy płytę “Disappeared Behind The Sun”. Eksperymentalny free jazzowy big band skurczył się jednak tym razem do tria, a więc można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, bo tak właśnie się to wszystko zaczynało.
Mats Gustafsson powraca do Krakowa z dużym składem Nu Ensemble – 2 lata temu zespół pracował podczas festiwalu pracował nad kompozycja dla, której inspiracją była ikona rock’n’rolla – Little Richard. Tym razem tematem przewodnim koncertu finałowego ma być muzyka rockowego ekscentryka Franka Zappy, co wydaje się zadaniem wielce ryzykownym, ale też i bardzo inrygującym bo jazzowy anarchista Gustafsson zdaje się być odpowiednią osobą, żeby zadaniu podołać. Zanim się przekonamy o efektach pracy muzycy Nu Ensemble zaprezentowali się podczas dwóch wieczorów w Alchemii.
Dla wszystkoch, którzy nie będą mogli zobaczyć ich w Krakowie mamy dobrą wiadomość. 9-go i 10-go listopada, na dwudniowej rezydencji w Pardon, To Tu, wystąpi Mats Gustafsson's NU Ensemble.
Założony w 2007 r. przez saksofonistę Mats Gustafsson 12-osobowy "NU Ensemble" zaprezentuje m.in. dwa najważniejsze utwory tej orkiestry pt. "Hidros 6" (hołd dla Little Richard) i najnowszy, premierowy utwór pt. "Hidros 7", który jest hołdem dla geniuszu Frank Zappa.
Martina Küchena - o tym, szwedzkim, saksofoniście mówi się, że jest jednym z najbardziej niezwykłych improwizatorów w Europie i bezkompromisowym muzykiem. 14-go października w klubie Alchemia, razem z grupą Martina Küchena Angles 8 zainauguruje
Formacja Angles w dalszym ciągu podąża drogą obraną blisko dekadę temu przez inną zasłużoną skandynawską grupę Atomic, choć nie można mówić o ślepym naśladownictwie. Szwedzki sekstet bardzo szybko przyswoił podstawowe wyróżniki nowoczesnego stylu kolegów o dłuższym stażu scenicznym, po czym odbiegł na co najmniej dwa kroki do przodu, śmiało opracowując ów idiom na własną modłę. Teraz, gdy Atomic pewien swój szczyt już osiągnął i nagrywa bardzo dobre, równe albumy, Angles wspinają się z płyty na płytę coraz wyżej.