Chicago Tentet - jeden z najważniejszych freejazzowych dużych zespołów przestał istnieć

Autor: 
Redakcja

Peter Brotzmann prowadził w swojej artystycznej karierze wiele wielkoformatowych zespołów. Ostatnim z nich, a też i pewnie jednym z najlepszych był Chicago Tentet. Tak właśnie! Był, działający od 1997 roku zespół został w ostatnich dniach rozwiązany.

Nigdzie nie pojawiła się oficjalna informacja o rozwiązaniu grupy, ale Brotzmann to człowiek, który raczej słów na wiatr nie rzuca. Plotki krążące w środowisku głoszą, że rozwiązanie odbyło się w dramatycznych dość okolicznościach i miało nawet lekki posmak skandalu.

Jakkolwiek by nie było jeden z najważniejszych zespołów freejazzowej sceny przestał istnieć. Działali 15 lat, a w inicjatywie powołania go do życia nie bez znaczenia był także udział dziennikarza, pisarza, a wcześniej także muzyka Johna Corbetta. W pierwszym składzie grupy zagrali Hamid Drake, Michael Zerang na perkusjach, Kent Kessler – kontrabas, Fred Lonberg-Holm - wiolonczela, Mars Williams – instrumenty stroikowe, Jeb Bishop puzon oraz rzecz jasna Ken Vandermark. Początkowo zamysł był prosty. Zgromadzić artystów na jednorazowy koncert, ale jeszcze tego samego roku do grupy dołączyli Mats Gustafsson i Joe McPhee. Od czasu do czasu także okazjonalni goście z Williamem Parkerem, Toshinori Kondo czy Royem Campbellem na czele.

Zdaniem wielu znawców twórczości Brotzmanna Chicago Tentet to jedna z najważniejszych i najszerzej rażących  formacji niemieckiego artysty. Mieliśmy okazję posłuchać tej niezwykłej formacji trzy lata temu rzecz jasna podczas Krakowskiej Jesieni Jazzowej na jedynym w Polsce koncercie i rok później w 2010 roku podczas festiwalu Nowy wiek Awangardy w Poznaniu. 2 listopada na płytowym rynku ukazała się nakładem Smalltown Superjazz nowa płyta zespołu zatytułowana „Walk, Love, Sleep”. Będzie to ostatni krążek w dyskografii zespołu wydany w czasie jego twórczej aktywności.