18 grudnia okazał się dla mnie dniem ciężkiego wyboru. O tym jak wielką słabość mam do tria Shofar wie prawdopodobnie każdy, komu przyszło czytać moje relacje z ich występów. Niewiele jest grup polskiej sceny, które mogłyby mnie odwieść od koncertu Trzaski, Rogińskiego i Morettiego. I jak na złość! Hera. Na dodatek w klasycznym czteroosobowym składzie… Tak oto zdradziłem Shofar - mało tego - nie poszedłem na wigilię placówki kulturalnej, której świadczę swoje skromne usługi.
„Ale co, jeśli pozwolimy muzyce po prostu wejść w życie, dać jej miejsce i czekać, aby zobaczyć, co się dzieje?" To pytanie zostało postawione przez Wacława Zimpla, założyciela Hery. Głównym celem projektu jest wprowadzenie do muzycznego transu, który przełamuje bariery między sceną a widownią, ułatwianie spontanicznej wymiany. Dlatego Hera gra na żywo. Ich muzyka przechodzi przez ciągłe przemiany, wymykając się kolejnym próbom opisu lub ją jej klasyfikacji”. Hera wystąpi jutro, 18 grudnia w Pardon, To Tu o godz. 20.30.
Cyklicznie już niemal się zdarza, że grudniowe święta przychodzą dla mnie kilka do kilkunastu dni wcześniej. Dzieje się tak za sprawą Mikołaja, ale inny to Mikołaj,
W najbliższą sobotę, 14 grudnia, odbędzie się całodniowe wydarzenie Żydzi wileńskiego getta - pamięci wileńskich Żydów w 70. rocznicę likwidacji getta. Obchody zakończą się koncertami: „A letter from the past. Yiddish songs” i „Solar Salt” Mikołaja Trzaski z zespołem muzyków z Polski i z Litwy.
Krakowska Jesień Jazzowa dobiegła końca. Przez cały tydzień jej trwania pocieszałem się myślą o tym, że choć nie udało mi się do Krakowa zawitać, to właściwie 90% muzyków z festiwalu obejmie trzydniową rezydencje w warszawskim Pardon To Tu. Taka myśl na otarcie łez, której na dodatek przyświecała hipoteza pełna nadziei: skoro grali już wspólnie cały tydzień, to do Warszawy przyjadą w świetnej formie, na rozgrzaniu i w efekcie dostaniemy coś w rodzaju małej Pardonowej Jesieni Jazzowej.
Finałowy dzień cyklu improwizowanych koncertów granych przez małe składy wyłonione z orkiestry Resonance. Nie ostatni jednak dzień muzycznych wrażeń w klubie – już dziś festiwalowa prezentacja polskiej sceny muzyczne – gra duet dwóch Pawłów - P. Postaremczuk i P. Szpura oraz Piotr Damasiewicz Imprographic Quartet. W niedzielę natomiast, w muzeum Manggha, możliwość zobaczenia efektów prób i spotkań odbytych w ciągu tego tygodnia.
Poniżej krótkie podsumowania wieczoru wczorajszego:
W kolejnym odcinku audycji Aparat Słuchowy Kajtek Prochyra zaprasza na spotkanie z Evanem Ziporynem - klarnecistą, kompozytorem, znawcą muzyki Indonezji i nie tylko, dyrektorem Center for Arts, Science and Technology w MIT - chyba najbardziej renomowanej uczelni technologicznej na świecie - a także wspaniałym rozmówcą!
Resonance powraca do Alchemii. To już 6 lat od kiedy na zaproszenie Kena Vandermarka i Marka Winiarskiego na scenie krakowskiej Alchemii spotkali się reprezentanci jazzowych scen Chicago (Dave Rempis, Tim Daisy, Michael Zergan), Nowego Jorku (Steve Swell), Skandynawii (Magnus Broo, Per-Ake Holmlander), Polski (Mikołaj Trzaska) oraz Ukrainy (Mark Tokar oraz, niewystepujący już z zespołem Yuriy Yaremchuk).