Przeczytaj

  • 2 nights with Peter Brötzmann / Steve Swell / Paal Nilssen-Love w Pardon, To Tu

    O tym, że muzyka Petera Brötzmanna jest niebezpieczna i zasadniczo grozi uszczerbkiem na zdrowiu wszystkim, którzy znajdą się w polu jej rażenia przeczytać można w każdym właściwie tekście poświęconym niemieckiemu saksofoniście. Fakt, iż w Warszawie grać miał w towarzystwie nie stroniących od intensywnych przygód scenicznych Steve’a Swella i Paala Nilssena-Love mógł tylko jeszcze mocniej utwierdzić w przekonaniu tych, którzy uważają go za przykład muzycznego barbarzyńcy.

  • The Sign

    Michał Tokaj zadebiutował jako lider własnego zespołu 10 lat temu. Zadebiutował płytą znakomita „Bird Alone”. I to był debiut co się zowie, wydany w Japonii, w kraju w którym kochają jazz i kochają fortepianowe tria. Rozpaliły się więc nadzieje słuchaczy. Bo trio Michała to band z możliwościami, pasją talentem, zapowiadający się świetnie i mający szansę być bardzo ważną częścią jazzowej panoramy.

  • ATMA

    W zasadzie chciałbym powtórzyć się, mając na myśli swoją recenzję albumu „Inactin*” Urbaniaka napisaną dla Jazzarium, skracając całą myśl do powiedzonka: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Nagrany i wydany w 1974 roku album „Atma” to pierwsza liga nie tylko nurtu fusion, ale i ówczesnego jazzu w ogóle. Ale jak tu było go znać, skoro przez wiele lat płyty posłuchać mogli jedynie posiadaczy starej płyty winylowej albo członkowie ciężkiego, bootlegowo podziemia.

  • Jazzmani [wreszcie] razem - koncert dla Grzegorza Tusiewicza

    Camden Town, miejsce, w którym przeszłość spotyka się z teraźniejszością i nią pozostaje. Miejsce, w którym prawdziwy artysta spotyka się ze śladem drugiego artysty. Jednak „Nie zna poezji tych miejsc i tych czasów” ten, kto przysiadł tutaj dzisiaj. Francuzka z utworu Antka Krupy oraz Jarka Śmietany i my, goście Grzegorza Tusiewicza. Obaj pozostają „ze snującą się powoli historią” jak w piosence „Camden Town”, „z historią minionego czasu”, czasu lat 60. A my z pozostającym w pamięci refrenem „Camden Town, Camden Town, there is a place for me”.

  • The Soul

    Płyty solowe zawsze wiążą się dla improwizatorów z ogromnym wyzwaniem. Przy wyrabianiu sobie takiego dowodu muzycznej tożsamości bez skrępowania można wyrazić absolutnie wszystko, za przeciwnika mając wyłącznie własne ograniczenia – te jednak zazwyczaj pokonać najtrudniej. Mimo to podobny portret własny z różnych względów decyduje się zagrać wielu – by podsumować pewien twórczy etap, rozpocząć kolejny lub po prostu – by się sprawdzić. Rzadko się jednak zdarza, iż ktoś robi to w sposób, w jaki albumem The Soul zrobił to Ksawery Wójciński.

  • 15 Studies For The Oberek

    Piotr Orzechowski z regularnością godną podziwu prezentuje słuchaczom swoje kolejne wydawnictwa. Po niedawnych płytach reinterpretujących Bacha i Pendereckiego, a także albumie „Hopasa” jego kwartetu High Definition, młody pianista zdecydował się w autorski sposób przyjrzeć tradycyjnej formie oberka. Zamysł „15 Studies For The Oberek” zrodził się jeszcze podczas edukacji Orzechowskiego w hiszpańskiej filii Berklee College Of Music, gdzie artysta bronił pracę magisterską na temat związku polskich tańców ludowych ze współczesną muzyką improwizowaną.

  • Komeda Ahead

    Po czym może człowiek poznać, że żyje? Mianowicie po tym, że wnerwia innych ludzi. Bo jedną z najważniejszych cech wszelkich działań kreatywnych jest, iż w nas - odbiorcach - wywołują dysonans poznawczy. Innymi słowy: irytują, drażnią, szarpią nerwy, złoszczą, gniewają, a przede wszystkim wyprowadzają z równowagi. Jeśli zatem człowiek żyje, czyli tworzy, mówiąc górnolotnie, przeciwdziała naturalnej dla Wszechświata skłonności do wzrostu entropii, to ten akt wywołuje sprzeciw otoczenia.

  • Konono No. 1 w Pardon, To Tu

    Rockowy groove, klubowy trans i afrykański żar – niekwestionowane gwiazdy z Demokratycznej Republiki Kongo zajęły się publicznością w sposób, co najmniej, autorytarny, zmuszając zebranych do tańca. trochę bezcennego tlenu.

  • RGG - w warszawskim Pałacu Szustra

    Bez znaczenia kiedy i w jakich okolicznościach się to dzieje i przy jak wielkiej lub małej publiczności, ale zdarzają się momenty, kiedy człowiek trafia na koncert, który potrafi obezwładnić. I tak się stało we wtorkowy wieczór. W mokotowskim Pałacyku Szustra w siedzibie Warszawskiego Towarzystwa im. Fryderyka Chopina, w towarzystwie zaledwie kilkudziesięcioosobowej publiczności zagrało trio RGG – być może jeden z najbardziej oryginalnych dziś bandów grających w konwencji piano trio.

  • Tar & Feathers

    W samym centrum stolicy Węgier – Budapesztu, przy nabrzeżu Dunaju, tuż nieopodal mostu Petőfiego zacumowana jest barka. Na jej pokładzie swoją siedzibę ma centrum kulturalne A38, które w ramach szerokiej działalności muzycznej sporo energii poświęca także muzykom free jazzowym. To tam właśnie powstał znakomity dokument Free The Jazz, z udziałem pierwszego rzędu improwizatorów (wśród nich są Peter Brötzmann, Mats Gustafsson, Joe McPhee, Matthew Shipp i inni) którzy grają i wypowiadają się na temat swej pracy twórczej. Tam też słowa przekuwają się w czyn.

  • Made In Chicago

    Ta płyta może być wydarzeniem, nie tylko w katalogu ECM i może nawet fakt, że w tym katalogu zajmie miejsce szczególne jest najmniej znaczący. To może być płyta ważna, m.in. z historycznego powodu. Bo oto wielki Jack DeJohnette, perkusista Milesa Davisa, filar tria Keitha Jarretta, powraca do swojego rodzinnego miasta. Powraca do miejsca, w którym uczył się grać, w którym zdobywał muzyczne szlify i to szlify nie byle jakie!

  • El Pampero

    Coltrane'owski jazz w argentyńskich barwach - tak najłatwiej podsumować to co działo się w 1971 roku na scenie w szwajcarskim Montreux, gdy wkroczył na nią gang Barbieriego. Jeszcze kilka lat wcześniej facet był jednym z wielu obiecujących saksofonistów z nurtu free, krążącym wokół orbity Dona Cherry'ego i Johna Coltrane'a. Parę lat później - to jedna z głównych gwiazd już wtedy istotnego festiwalu.

  • Tomasz Dąbrowski (nie tylko) S-O-L-O #19 w Cafeart u Muzyk’uff w Gdyni

    Historia o tym, jak Tomasz Dąbrowski świętował swoje 30. urodziny mogłaby w przyszłości stać się kanwą literatury przygodowej. Są w niej bowiem podróże: od Tokio, przez Kopenhagę, Reykjavik, aż po liczne sceny przyjaznych muzyce improwizowanej polskich klubów. Jest cel: trzydzieści lat to trzydzieści miast i trzydzieści koncertów.

  • Connections: Mind the Gap

    Bob Stewart, dziś legenda światowego jazzu, dojrzały (zarówno metrykalnie jak i artystycznie) i dysponujący imponującym dorobkiem płytowym, wirtuoz tuby, estradowy i studyjny towarzysz tak szacownych luminarzy muzyki improwizowanej jak: Gil Evans, Dizzy Gillespie, Charlie Hayden, Charles Mingus, Wynton Marsalis, Sonny Rollins, Lester Bowie, Aretha Franklin i wielu innych, doświadczony nauczyciel (choćby w Juilliard School w Nowym Jorku), wydał w 2014 roku krążek, który stanowi h

  • Inspired by Lutosławski

    Płyta „Grażyna Auguścik Orchestar – Inspired by Lutosławski” jest po prostu świetna. I właściwie na tym można byłoby zakończyć. Zwłaszcza pośród tylu pozytywnych recenzji. Nie można jednak nie powiedzieć, choćby krótko, o tym, co tworzy świetność kompozycji.

Strony