Universal Music Polska

Nie wiem nawet czy o czymś marzę, bo to co mam teraz już jest niesamowite - wywiad z Agnieszką Hekiert

Komponuje, pisze teksty, aranżuje. Prowadzi chóry typu circle singing, uczy śpiewu. Nagrywa ze znakomitymi muzykami z Polski i nie tylko. Brała udział w projekcie „VOCAbularies” Bobby’ego McFerrina. Debiutuje też swoją najnowszą płytą „Stories” w barwach Universal Music Polska. Z Agnieszką Hekiert rozmawia Piotr Jagielski.

Jazzarium: Na twojej najnowszej płycie "Stories" pełno jest wpływów muzyki bałkańskiej. Jak doszło do tego połączenia jazzu i bałkańskiego folku w twojej muzyce?

Rava on the Dance Floor

Nie wierzę! - powiedziałem, mimowolnie na głos, biorąc do ręki najnowszy album Enrico Ravy. Oto niekwestionowany leader włoskiej sceny jazzowej, jeden z nielicznych Europejczyków, któremu udało się zaistnieć na scenie improwizowanej Stanów Zjednoczonych - nagrywa płytę w całości składającą się z utworów z repertuaru Michaela Jacksona.  W dodatku krążek ukazuje się nakładem najbardziej chyba nobliwej dziś oficyny wydawniczej - ECM. 

Black Orchid

„To nie kolor skóry decyduje, że jesteś lepszym człowiekiem” co do tego nie ma wątpliwości. Takie słowa w takiej lub w innej formie wypowiadały setki czarnoskórych artystów, szczególnie tych, którzy postanowili nie tylko zabirać głos w sprawach artystycznych, ale również działać na rzecz praw obywatelskich. Wypowiadała je również Nina Simone – wielka śpiewaczka, dama nie godząca się na wszelkie nierówności i te wynikające z rasy, koloru skóry, ale także płci.

Teatr im. Melody Gardot! - relacja z warszawskiego koncertu słynnej wokalistki.

Wisienka na torcie zwykł  mówić Mariusz Adamiak, zapowiadając przy różnych okazjach koncert Melody Gardot. Biorąc pod uwagę tegoroczny program festiwalu była to bardzo nie jazzowa wisienka na bardzo jazzowym torcie.

Warsaw Summer Jazz Days 2012: Melody Gardot: życie i twórczość

Dla jednych jest kolejną damą jazzowej wokalistyki - śpiewającą dziewczyną, następczynią Diany Krall czy Norah Jones. Do innych po prostu trafiają jej piosenki - i te nostalgiczne, romantyczne z płyty „My One and Only Thrill” i te przepełnione słońcem południowej półkuli z nowego albumu „The Absence”. Dla niektórych zaś jest wzorem wytrwałości, zwycięskiej walki z niepełnosprawnością i żywym dowodem tego, że muzyka, twórczość może uratować ludzkie życie.

The Absence

Chyba to jedno, co nie zmienia się w jazzie od dziesiątków lat, to ciągłość monarchii śpiewających dam. Czasami na tronie zasiada kilka kobiet na raz, i lepiej dla siebie zachować opinię która z nich jest tą jedyną. Dziś na przykład trudno byłoby rozstrzygnąć, czy koronę dzierżyć powinna jeszcze Cassandra Wilson, czy może Diana Krall? Norze Jones chyba tak bardzo na panowaniu w jazzowym królestwie nie zależy. Bez wątpienia jednak Pierwsze dwie divy czują, że nadszedł już czas ich młodszych koleżanek, wśród których prym wiedzie 27 letnia Melody Gardot.

Kisses On The Bottom

No to mamy bez dwóch zdań płytę skrojoną na 14 lutego! I to skrojoną przez nie byle krawca, bo samego Tommy'ego LiPumę dla samego Paula McCartneya. Jeśli więc nie bardzo wiadomo, co ukochanej albo ukochanemu sprezentować, to szybciutko biegniemy do najbliższego sklepu z płytami i nie kręcąc nosem, bierzemy „Kisses On The Bottom”.  Będzie dobrze. Można nawet raczej zagwarantować, że prezent się bardzo spodoba.

"Come Sunday" Charliego Hadena i Hanka Jonesa 7 lutego w sklepach

Słuchaliśmy już najnowszej płyty legend jazzu basisty Charlie Hadena i pianisty Hanka Jonesa zatytułowanej Come Sunday dzięki NPR.org. Już za moment będzie można posłuchać utworów na niej umieszczonych prosto z krążka, ponieważ 7 lutego pojawi się w ofercie sklepów muzycznych.

Goldberg Variations / Variations

O tej płycie krążyły pogłoski już od jakiegoś czasu. Młody i wyśmienity pianista, zresztą trochę już poznany przez polską publiczność, Dan Tepfer, nagrał Wariacje Goldbergowskie Jana Sebastiana Bacha. Zresztą nie on pierwszy z grona jazzmanów zmierzył się z tym jednym z najważniejszych dzieł europejskiej kultury muzycznej. Ale takie informacje zawsze budzą zaciekawienie, zawsze trochę podnoszą temperaturę. Tak było, gdy w 1989 r.

Haiku

„Moja Japonia zaczyna się na strychu żoliborskiego domu, gdzie się wychowałam. Rodzice – wędrowni artyści – składowali tam pamiątki z koncertów. W czasach kiedy niewielu z nas podróżo­wało, w ciemnej komunie mojego dzieciństwa, Rodzice – złote ptaki – mogli docierać do odległych zakątków świata, szczerze wyśpiewując wielkość Polskiej muzyki ludowej. Najpiękniejszymi przed­miotami strychu mej pamięci są wachlarz z malowanymi ręcznie kwiatami i porcelanowa lalka w czerwono-złotym jedwabnym kimonie – z Japonii. Godzinami mogłam ich dotykać i studiować de­tale.

Strony