Unfogettable

Nat King Cole - Król jest tylko jeden! Gdyby żył miałby dziś 103 lata!

Wszystko zaczęło się przez przypadek. Trio Nat „King” Cole'a grało pewnego wieczoru w jednym z tysięcy klubów na trasie. Nic nie zapowiadało, że ten wieczór będzie się czymkolwiek różnił od wszystkich innych. Nat z lekkością biegał palcami po klawiaturze, wspomagany przez gitarę Oscara Moore'a i kontrabas Wesleya Prince'a. Repertuar też był raczej standardowy. I nagle – nowy element – pijany widz, który zaczął domagać się swojego. Podobno krzyczał do zespołu, a szczególnie do lidera, oddechem zionącym alkoholem „Sweeeeeeet Lorraineeeee!”.