Tyshawn Sorey

Alloy

Ależ to jest cudowna płyta! W swojej refleksyjności i zadumaniu fascynująca jak mało który album ostatnich lat! Nie ma tu zaskoczeń zresztą. Do płyt ważnych, nagrywanych z ważnych powodów, Tyshawn Sorey bez wątpienia jeden z najważniejszych muzyków amerykańskiej sceny jazzowej, przyzwyczaił od samego początku i tę tendencję utrzymuje z klasą właściwą wielkim mistrzom.

Rozmontować tradycję jazzowego tria z fortepianem - Tyshan Sorey i jego najnowszy album Versimilitude

Kompozytor i perkusista Tyshawn Sorey to muzyk bardzo dobrze znany czytelnikom Jazzarium, a na świecie powszechnie uważany za jednego z najważniejszych młodych artystów, działających na przecięciu pracy kompozytorskiej i improwizatorskiej.

Komu bije dzwon? - Bells for South Side - nowy album Roscoe Mitchella

Jeszcze chwilę będzie trzeba poczekać, ale warto. Na 16 czerwca tego roku zaplanowana została premiera najnowszej płyty Roscoe Mitchella - legendy amerykańskiej improwizacji, współtwórcy Art Ensemble Of Chicago i jedengo z najbardziej światłych twórców dzisiejszej muzyki w USA. Album zatytułowany będzie Bells for South Side.

A jak pisze o nim wydawca? 

The Inner Spectrum of Variables

Perkusistę Tyshawna Soreya – czołowego amerykańskiego muzyka młodego pokolenia – trudno dziś jakkolwiek jednoznacznie zaklasyfikować. Obfitość jego aktywności sprawia, że siła artystycznego oddziaływania Soreya wykracza daleko poza te obszary, które zwykle zajmują nawet najbardziej utalentowani improwizatorzy. 36-latek z jednej strony jest wyśmienitym muzykiem sesyjnym i ma na koncie kilkadziesiąt albumów m.in. z Anthonym Braxtonem, Stevem Colemanem, Vijayem Iyerem, Roscoe Mitchellem czy Johnem Zornem. Z drugiej strony od kilku lat realizuje z dużym powodzeniem płyty solowe.

Mise En Abîme

"Mise En Abîme", to coś więcej niż błyskotliwe nawiązanie do artystycznych środków wyrazu, poprzez fonetyczny zapis francuskiej nazwy zjawiska historii bez historii, czy powielających się lustrzanych odbić. To prawdziwa metodologia utworu muzycznego według Lehmana. To jeden z ważniejszych albumów jazzowych ostatnich lat.Najpierw metaforycznie.

Snowy Egret

Projekt Snowy Egret to kolejny po składzie The Same River Twice kwintet, któremu przewodzi pianistka Myra Melford. Choć angażuje ona w swe przedsięwzięcia muzyków z najwyższej półki, sama funkcjonuje na obrzeżach jazzowego Olimpu. Niesłusznie, bo jest to artystka kompletna: konceptualistka, kompozytorka i instrumentalistka, która z każdej z tych ról wywiązuje się znakomicie. I jak znalazł dowodem na to jest jej najnowsza płyta.

Imagine Sound Imagine Silence

O tym, że ilość wcale nie musi nie przekładać się na jakość, udowadnia w ostatnich miesiącach jeden z najciekawszych polskich muzyków jazzowych młodego pokolenia. Zwykliśmy narzekać na wydawniczą nadaktywność co poniektórych artystów, ale przypadek Tomasza Dąbrowskiego, bo o nim mowa, pokazuje, że można stale trzymać wysoki poziom i nagrywać płyty, do których regularnie chce się wracać. Na łamach Jazzarium.pl pisałem już o znakomitym, tegorocznym albumie trębacza nagranym w duecie z perkusistą Bartłomiejem Olesiem.

Blue Dialect

Wydawnictwo Clean Feed blisko 15 lat, niemal zupełnie bezinteresownie, dostarcza nam tyle znakomitych nagrań współczesnego jazzu, jakby ta muzyka przeżywała właśnie apogeum rozwoju i popularności, a nie była „jedynie”wyrafinowanym artystycznie nurtem współczesnej kultury dedykowanym określonemu kręgu wtajemniczonych. Możliwe też, że właśnie umiejętność dotarcia do charakterystycznej (bo przecież mierzonej w skali ponad kontynentalnej) wrażliwości jest ogromnym sukcesem lizbońskiego wydawcy, nobilitowanego dorocznymi festiwalami w Nowym Jorku i Chicago.

Alloy

Ależ to jest cudowna płyta! W swojej refleksyjności i zadumaniu fascynująca jak mało który album ostatnich lat! Nie ma tu zaskoczeń zresztą. Do płyt ważnych, nagrywanych z ważnych powodów, Tyshawn Sorey bez wątpienia jeden z najważniejszych muzyków amerykańskiej sceny jazzowej, przyzwyczaił od samego początku i tę tendencję utrzymuje z klasą właściwą wielkim mistrzom.

Z Tomaszem Dąbrowskim rozmowa o...

(autobiografia, początki muzycznej przygody)

Każdy ma inaczej, co niektórzy mają na pewno jakieś fantastyczne historie. Moja jest taka, rodzice mają to nawet nagrane na taśmie VHS jeszcze, święta w domu i ja śpiewam pod choinką piosenkę. Rodzice stwierdzili, że mam muzyczną smykałkę albo jak to się mówi 'dryg do muzyki'. Moja ciotka do dzisiaj, a ma już 70 lat, zawsze jak się widzimy opowiada jak śpiewałem do kija od szczotki „stokrotka rosła polna”. Rodzice zobaczyli, że mnie ciągnie w tę stronę i kupili mi keyboard. Jestem w rodzinie jedynym muzykiem, to było ich wyobrażenie – keyboard właśnie, tak, żeby miało to jakąś przyszłość, można zagrać na weselu, można się pokazać w rodzinie na święta, takie użytkowe muzykowanie. Zacząłem uczyć się gry, sporo klasyki.

Strony