Trio 3

Oliver Lake - w połowie drogi między kompozycją a improwizacją

Są tacy artyści, którzy posiadają szczególny, choć rzadko występujący dar.

Oliver Lake - w połowie drogi między kompozycją a improwizacją

Są tacy artyści, którzy posiadają szczególny, choć rzadko występujący dar. Jest nim umiejętność odnajdywania się w zaaranżowanych formach muzycznych i pielęgnowaniu tradycji przy jednoczesnym podążaniu za zmysłem do fantazyjnej improwizacji. Jedną z takich postaci, która w różnych proporcjach łączy świat kompozytorskich struktur i niemal bezgranicznej kreatywności, jest urodzony 14 września 1942 roku, amerykański saksofonista Oliver Lake.

Visiting Texsture

Ile to już razy obserwacja wydarzeń artystycznych, czy też po prostu tego, co przynosi życie, dobitnie przekonywało, że trwałość jest złudzeniem, zaś to, co wydaje się nieśmiertelne, może nagle rozproszyć się i zniknąć całkowicie... A jednak wrażeniu stałości nieraz pragnie się ulec, ponieważ wtedy świat wydaje się jakby bardziej uporządkowany. Z pewnością każdy miłośnik muzyki hołubi w sobie myśli, że dani jego idole wciąż żyją, tworzą i wydaje się, że tak będzie zawsze. Dlaczego o tym piszę we wstępie do recenzji płyty Tria 3?

Oliever Lake / Reggie Workmann /Andrew Cyrile - nowa studyjne płyta legendarnego TRIO 3

Ponad dekadę trzeba było poczekać na kolejny studyjny album gwiazdorskiej formacji Trio 3. Ale w końcu jest. Oliver Lake, Reggae Workman i Andrew Cyrille weszli do nagraniowego studia Petera Karla w Brooklynie pod koniec czerwca ubiegłego roku.

Po niespełna roku od nagrania album Visiting Teksture trafia na płytowy rynek jako jeden z najbardziej wyczekiwanych dowodów działalności tego legendarnego tria.

Visiting Texsture

Ile to już razy obserwacja wydarzeń artystycznych, czy też po prostu tego, co przynosi życie, dobitnie przekonywało, że trwałość jest złudzeniem, zaś to, co wydaje się nieśmiertelne, może nagle rozproszyć się i zniknąć całkowicie... A jednak wrażeniu stałości nieraz pragnie się ulec, ponieważ wtedy świat wydaje się jakby bardziej uporządkowany. Z pewnością każdy miłośnik muzyki hołubi w sobie myśli, że dani jego idole wciąż żyją, tworzą i wydaje się, że tak będzie zawsze. Dlaczego o tym piszę we wstępie do recenzji płyty Tria 3?

To był rok... według Macieja Krawca

Podsumować upływający jazzowy rok … Zadanie to kuszące acz niełatwe, gdy ma się świadomość, że nie było się w stanie wysłuchać wszystkich najważniejszych płyt, które odchodzący 2014. po sobie hojnie pozostawił, a także odwiedzić całej wielości, jak Polska długa i szeroka, interesujących koncertów. Poza tym – cóż – nie samą miłością do jazzu człowiek żyć może (choć czasem chciałby). Nie porwę się zatem na podsumowanie o aspiracjach ogólnych, a opowiem pokrótce o tym „moim”, a zatem subiektywnym i fragmentarycznym, jazzowym roku.

Refraction - Breakin' Glass

Jason Moran silnie kojarzony jest ostatnio z gigantem sceny jazzowej Charlesem Lloydem. Ich wspólna płyta "Hagar’s Song" jest chyba jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą wydaną w zeszłym roku.  Jak widać nasz trzydziestoośmioletni „wschodzący talent“ świetnie się dogaduje ze starszymi kolegami, a dowodzi tego również bardzo dobry album " Refraction - Breakin' Glass" nagrany razem z Trio 3.  W skład zespołu wchodzą same jazzowe szychy. Reggie Workman grający na kontrabasie, ma na swoim koncie współpracę z Johnem Coltranem i Artem Blakey'em.