Thomas Chapin

Thomas Chapin

Żadna pora na śmierć nie jest dobra, zwłaszcza w przypadku wielkich artystów. Z tymi, których płomień zgasł w kwiecie wieku, zazwyczaj obchodzimy się z jeszcze większym szacunkiem. I choć zapamiętujemy ich głównie przez okoliczności przedwczesnej śmierci, to z uwagą skupiamy się na ich twórczych dokonaniach, oceniając je bardziej kompleksowo. 13 lutego 1998, w wieku 40 lat zmarł Thomas Chapin. Dziś ten saksofonista, flecista i aranżer obchodziłby swoje 65. urodziny. Pamiętajmy o nim!

Sky Piece

„Sky Piece” jest niemal jak testament Thomasa Chapina. Ostatnia materiał muzyczny (w kolejności nagrywania), jaki pozostawił po sobie. Muzyk ten, pozostający na scenie od początku lat 80 niestety nie nagrał tylu płyt pod własnym nazwiskiem, ilu można byłoby sobie życzyć. Jeszcze mniej jest tych, które nagrane zostały przez jego trio (wraz z ewentualnymi gośćmi). Szkoda jeszcze większa, albowiem, wydaje mi się, że to mimo wszystko jeden z ważniejszych zespołów jazzowych lat 90.

Long Night, Big Day

Są płyty wybitne, które z jakichś powodów nie znajdują wystarczającego zainteresowania, nie mówiąc już o popularności. Mam wrażenie, że tak jest z tą płytą. Raz - lider chyba nie jest wielu osobom znany, dwa wytwórnia, która wydała Długie noce..., w sumie od niedawna jest na polskim rynku, i mam wrażenie, że jeszcze nie zagościła w świadomości wszystkich. Szkoda, bo produkcje to wybitne, mało komercyjne - przynajmniej jeśli chodzi o współczesny jazz, ale zawsze o ponad przeciętnej wartości.

Muzyka jak Formuła 1 albo sporty walki! Dominik Strycharski o samotności, fletach prostych, teatrze, improwizacji i elektronice

W sobotę prawie dwa tygodnie temu otworzyłeś duetowym koncertem z Jackiem Mazurkiewiczem cykl koncertowy w Jazzarium. To nie pierwszy raz gdy grasz na otwarcie jakiegoś przedsięwzięcia. Podobno masz kolekcję takich otwarć?