relacja

Hubert Zemler, czyli kwintet jednoosobowy

Warszawski koncert Huberta Zemlera ściągnął sporą publiczność. Nic dziwnego, nie dość, że sam muzyk cieszy się słuszną sławą jednego z najbardziej utalentowanych instrumentalistów młodego pokolenia, to sam występ był pokłosiem wydanej późną jesienią płyty „Gostak & Doshes”, która została bardzo ciepło przyjęta przez krytykę. Każdy kto pojawił się tego wieczoru w klubie Mózg Warszawa - niezależnie od przyczyn – z pewnością nie żałuje dziś tego spaceru na deszczową Pragę. Aura było bowiem jedynym czynnikiem, który nie dopisał tego wieczoru.

Brötzmann / Noble / Adasiewicz w Pardon, To Tu

Z racji dłuższej nieobecności w Warszawie ominęły mnie wcześniejsze koncerty niemieckiego tytana saksofonu w klubie przy Placu Grzybowskim. Podejrzewam jednak, że nawet ci, którzy słyszeli Brötzmanna w duecie ze Stevem Noble mogli być tego wieczoru lekko zaskoczeni. Instrumentalista, przy nazwisku którego tak chętnie stawiamy przymiotniki w stopniu najwyższym oraz wojenne metafory, pokazał tej nocy także swoje melodyjne, bardziej introspektywne oblicze. Nie tylko wówczas, gdy sięgał po klarnet.

Zdzisław Piernik w Mózg Warszawa

Nie był to długi koncert, ale trzeba go odnotować. W świeżo otworzonym klubie Mózg Warszawa wystąpił bowiem nestor polskiej tuby – Zdzisław Piernik. Liczący sobie ponad siedemdziesiąt lat wirtuoz zaoferował zebranemu – niestety, dość wąskiemu – gronu coś znacznie więcej niż prezentację niezwykłych możliwości preparowanego instrumentu. Pokazał też gruntownie przemyślany i potraktowany całościowy koncert.

James Chance & Les Contortions w Pardon, To Tu

Tego w warszawskim Pardon, To Tu dawno nie grali. W czwartkowy wieczór można było potańczyć. Choć do radiowych hitów było jeszcze dalej niż zwykle.

Soundcheck przy zaćmieniu księżyca

Z wielką obawą szłam do Tygmontu na koncert Soundcheck, gdzie zespół promował swój trzeci album „Druglum”. Mimo środka tygodnia i zaćmienia Księżyca, publiczność dotarła.