Reidar Skar

Solid Ether

Omawiana płyta Molvaera nie wnosi wiele nowego w porównaniu z poprzednim Khmerem. Podobna stylistyka od pierwszych dźwięków narzuca pogląd o kontynuacji stylu. Tym razem jednak pojawiają się momenty kameralistyczne, gdzie Molvaer gra na fortepianie, a towarzyszy mu jedynie śpiew Sidsel Endersen.

Khmer

Są takie płyty, przed którymi trzeba skapitulować przy określaniu ich charakteru i przynależności gatunkowej. Są - na szczęście. "Khmer" chyba do takich należy. Nie żeby wytyczał jakieś nowe horyzonty, nie by był zarzewiem jakiegoś nowego stylu - co to, to nie. Gdzieniegdzie rozbrzmiewają tu aluzje do elektrycznego Davisa, Laswella, czy Marka Ishama. Jest też nieco etno (znów raczej w aluzjach) rodem z bliskiego wschodu.