koncerty jazzowe Gdańsk 2014

The Art Of The Trio – Steve Lehman i Tineke Postma na festiwalu Jazz Jantar

Będące kolebką jazzu Stany Zjednoczone wysłały w tym roku do Gdańska reprezentację nie lada. Na Festiwalu Jazz Jantar grali już muzycy z tak rozmaitych tamtejszych ośrodków jak Houston, Nowy Orlean czy Chicago. Swojego przedstawiciela w osobie Wayne’a Krantza miał też Nowy Jork, jednak miasto to obfituje w muzyczne talenty w takim stopniu, że jeden przedstawiciel to zdecydowanie za mało. Dlatego też delegację nowojorską zasiliło Steve Lehman Trio, skonfrontowane w piątek z Holendrami pod przewodnictwem Tineke Postmy.

Jazz Jantar 2014: Napiórkowski, Kurtz, Charchan - klubowa cześć festiwalu

Koncertowy maraton na Festiwalu Jazz Jantar powoli dobiega końca. Po dziesięciu dniach muzycznych wrażeń tak różnego sortu coraz wyraźniej daje się we znaki zmęczenie, a aparat odbiorczy może być czasem nieco stępiony. Jest to jednakże błogie zmęczenie, które ustępuje w chwili, gdy na scenie pojawiają się projekty takie jak sekstet Marka Napiórkowskiego czy trio Joanny Charchan, które zamykały wczoraj klubową część Festiwalu.

Nowojorski power - Wayne Krantz Trio na Festiwalu Jazz Jantar

To już trzeci raz, gdy wśród bloków programowych Festiwalu Jazz Jantar swe miejsce znalazł cykl Sygnowano: Jego kuratorstwo każdorazowo oddaje się w ręce trójmieskich artystów środowisk  jazzowych. Trzecim po Mikołaju Trzasce i Macieju Sikale muzykiem, którego spotkał ów zaszczyt jest gitarzysta Maciej Grzywacz. Na czwartkowy koncert z jego inicjatywy na Jazz Jantar zaproszono nowojorskiego gitarzystę Wayne’a Krantza.

Selvhenter i Stefano di Battista Quartet na Festiwalu Jazz Jantar

Od samego początku tegorocznej edycji Festiwalu Jazz Jantar odhaczamy kolejne cechy, dzięki którym tak się on spośród innych imprez tego typu wyróżnia. Otrzymaliśmy już liczne dowody na szerokie ujęcie muzycznego członu jego nazwy: byli mistrzowie mainsteamu i awangardy, legendy podziemnych klubów i wielkich sal koncertowych, debiutanci i weterani lokalni jak i światowi, były koncerty wielkie i rozczarowujące. Nie było jeszcze tak zwanego „czarnego konia” Festiwalu. Do momentu, kiedy w klubie Żak pojawiły się damy z formacji Selvhenter.

Jazz Jantar 2014: Wojtek Mazolewski Quintet i kwartet Antonio Flinty

Festiwal Jazz Jantar po uroczystym półmetku, zaserwowanym w Sali Głównej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej przez kwartet Branforda Marsalisa wkroczył w swą drugą fazę. 11 listopada wróciliśmy do kameralnej przestrzeni klubu Żak by wysłuchać, co na tę okazję przygotował zespół Wojtek Mazolewski Quintet, a także poznać się z włoskim kwartetem Antonio Flinty.

Piękno zwyczajnych historii i urok kosmicznych przestrzeni – Matana Roberts, Rob Mazurek Pulsar Quartet i Pokusa na festiwalu Jazz Jantar

Jedną z fajniejszych cech muzyki zwanej jazzem jest to, jak bardzo jest otwarta na rozmaite wpływy. Muzycy uprawiający tę sztukę równie bacznie jak w siebie wsłuchują się w innych twórców, dzięki czemu ich twórczość wciąż tętni życiem i podlega stałej aktualizacji.

Dwaj mistrzowie, dwa spojrzenia na saksofon - Colin Stetson i Gamak Rudresha Mahanthappy na festiwalu Jazz Jantar

Jeśli ktokolwiek nie był jeszcze przekonany do tego, że festiwal Jazz Jantar to impreza o dużej randze artystycznej, po drugim dniu koncertowym tegorocznej edycji nie powinien mieć już co do tego żadnych wątpliwości. Parada muzycznych wizjonerów trwa na scenie Żaka w najlepsze. Wrażenia z wtorkowego występu Robert Glasper Experiment ledwo zdążyły okrzepnąć a już na scenie pojawili się Colin Stetson i Rudresh Mahanthappa z projektem Gamak. I trzeba było przeżywać od nowa.

Mise En Abîme

"Mise En Abîme", to coś więcej niż błyskotliwe nawiązanie do artystycznych środków wyrazu, poprzez fonetyczny zapis francuskiej nazwy zjawiska historii bez historii, czy powielających się lustrzanych odbić. To prawdziwa metodologia utworu muzycznego według Lehmana. To jeden z ważniejszych albumów jazzowych ostatnich lat.

Krępująca ostrożność: Stańko/Masecki w Klubie Żak

Kiedy razem na scenie pojawić się mają nazwiska takie jak Tomasz Stańko i Marcin Masecki, oczekiwania publiczności są zazwyczaj co najmniej spore. Wiadomo, że potencjał w takiej konfiguracji drzemie wielki i chciałoby się usłyszeć i przeżyć coś, co byłoby kilkukrotnym spotęgowaniem talentu każdego z muzyków z osobna. Praktyka częstokroć jednak weryfikuje to, co w teorii niezaprzeczalne. Podobnie rzecz się miała z gdańskim koncertem wyżej wymienionego duetu.

Tomasz Stańko i Marcin Masecki - w Alchemii i Żaku

Tomasz Stańko i Marcin Masecki razem, na jednej scenie. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich duetów, choć akurat ci Panowie już razem grali. Ale tylko raz, jak do tej pory i wszyscy, którzy mieli okazję ich wówczas słyszeć, co do jednego byli zgodni – zagrali muzykę niespodziewaną.

Strony