Dan Weiss

Sounds And Cries Of The World

Świat potrzebuje artystów na miarę Jen Shyu. Artystów, dla których improwizacja polega na zacieraniu granic między tym, co ustalone, oraz przekraczaniu kolejnych - własnych. Szósty album liderki Jade Tongue, znakomicie wtapiający się w twórczą masę, jaką stanowi oficyna PiRecordings urzeka, porusza, bezkompromisowo dotyka bardzo wrażliwych sfer ludzkiego umysłu.

Jen Shyu z nowym albumem: Zero Grasses: Ritual For the Losses

Na 16 kwietnia zapowiedziano wydanie albumu Zero Grasses: Ritual For the Losses, wokalistki i multiinstrumentalistki Jen Shyu. Płyta porusza szereg bieżących tematów, a jednocześnie jest odpowiedzią na osobistą stratę. Artystka zadedykowała ów album swemu ojcu, który zmarł w 2019. Ta, natrafiwszy na swoje stare dzienniki, przeobraziła je w muzyczną opowieść o dorastaniu i osobistych doświadczeniach rasizmu oraz seksizmu. Poruszany jest również temat marginalizacji kobiet, warunków życia w czasach pandemii korona wirusa, a także rasizmu (w społeczeństwie).

Songs of Silver Geese

Są na tym świecie jeszcze muzycy bezwzględni. Brutalni w swoim talencie. Bezlitośnie kreatywni, zdolni zwyrodnialcy. Nie tylko śpiewają, grają lub komponują, ale całym swoim życiem manifestują wykonywaną muzykę. Jen Shyu to wokalistka eksperymentalna, kompozytorka, tancerka, multiinstrumentalistka, performerka. W tym wszystkim nie zapomina o tym, by nie tylko zadziwiać coraz to odważniejszymi rozwiązaniami, ale przede wszystkim czarować swoim pięknym, wielowarstwowym głosem.

Songs of Silver Geese

Są na tym świecie jeszcze muzycy bezwzględni. Brutalni w swoim talencie. Bezlitośnie kreatywni, zdolni zwyrodnialcy. Nie tylko śpiewają, grają lub komponują, ale całym swoim życiem manifestują wykonywaną muzykę. Jen Shyu to wokalistka eksperymentalna, kompozytorka, tancerka, multiinstrumentalistka, performerka. W tym wszystkim nie zapomina o tym, by nie tylko zadziwiać coraz to odważniejszymi rozwiązaniami, ale przede wszystkim czarować swoim pięknym, wielowarstwowym głosem.

Agrima czyli nowa płyta Indo-Pak Coalition

Trzeba było trochę poczekać na nowy album formacji Indo-Pak Coalition, ale ci którzy posłuchali jej poprzedniej płyty z pewnością chcieli czekać. Jej pierwszy album „Apti” ukazał się dziewięc lat temu. 17 października światło dzienne ujrzy płyta „Agrima.”

Peter Bernstein wrzucił na luz - nowa płyta już w sklepach.

Jeśli by zapytać w Polsce o najważniejszch dziś gitarzystów amerykańskiego jazzu to, pewnie jak od dekad wymienieni zostaną jednym tchem Pat Metheny, John Scofield, Bill Frisell, czy Mike Stern, a jeszcze inni sięgną takich weteranów jak John McLaughlin, Geroge Benson. W ojczyźnie jazzu jednak sytuacja zmieniała się od czasu wielkiej świetności wyżej wymienionych przynajmniej kilka razy i przynajmniej dwa razy następowała spektakularna zmiana warty.

Vista Accumulation

Matt Mitchell w ciągu ostatnich kilku lat zapracował na markę jednego z czołowych pianistów jazzowej awangardy Nowego Jorku. Ma na swoim koncie współpracę z dziesiątkami artystów – m.in. Kenny'm Wheelerem, Rudreshem Mahanthappą czy Ingrid Laubrock. Jest członkiem takich grup, jak kwintet Dave'a Douglasa, Tim Berne's Snakeoil czy kwartet Dariusa Jonesa. Ale prowadzi również własny kwartet, z którym nagrał swój najnowszy album pt. „Vista Accumulation”.

Sounds And Cries Of The World

Świat potrzebuje artystów na miarę Jen Shyu. Artystów, dla których improwizacja polega na zacieraniu granic między tym, co ustalone, oraz przekraczaniu kolejnych - własnych. Szósty album liderki Jade Tongue, znakomicie wtapiający się w twórczą masę, jaką stanowi oficyna PiRecordings urzeka, porusza, bezkompromisowo dotyka bardzo wrażliwych sfer ludzkiego umysłu.

Historia jazzu od… garów - Drummers Suite - nowy album Dana Weissa

2 lata temu wychwalaliśmy płytę Dana Weissa „Fourteen” - koncepcyjny album napisany na 14-osobową orkiestrę złożoną z najciekawszych muzycznych osobowości improwizowanego Nowego Jorku. Oto nadszedł czas na ciąg dalszy. 2 lata minęły i zespół powiększył się o 2 osoby, stąd nad tytułem perkusista nie musiał się głowić. Oto „Sixteen”.

Fourteen

Niektórzy wydają płytę bo chcą mieć pretekst do trasy koncertowej, inni bo mogą, bo trzeba, kolejni - nie wiadomo po co. Jednak są też i tacy, w których muzyka się gotuje. Cierpliwie, nasiąkając smakami poszczególnych składników i przypraw. Odstawiają ją potem na noc na balkon by się zmacerowała - a następnego dnia podają nam prawdziwą ucztę! Takich płyt jest niestety najmniej - a może i na szczęście?

Strony