Gdy się grało na płycie „Bitches Brew” Milesa Davisa to można byłoby potem nie nagrać już nic, a i tak przeszłoby się do historii jazzu w wielkim stylu. – wyznał po jednym z koncertów Johna McLaughlina wierny i podekscytowany fan jego muzyki. I prawdę powiedział. Ciekawe swoją drogą w jakim stylu zapisuje się w tej historii człowiek, dla którego davisowski staż był zaledwie początkiem kariery, a band Milesa wcale nie pierwszym ważnym zespołem, w którym dane mu było występować.
Nikt nie przysłużył się popularyzacji muzyki flameco w większym stopniu niż Paco de Lucia. Hiszpański gitarzysta stał się prawdziwym ambasadorem tej muzyki na świecie. Gościł u nas wiele razy, głównie podczas Warsaw Summer Jazz Days.
W 1980 roku światowe i adresowane nie tylko do jazzowej publiczności tournée odbyła trójka genialnych gitarzystów – John McLaughlin, Paco De Lucia i Al Di Meola. W przeciwieństwie do dwóch najpierw wymienionych, Meola nie spędził 10 lat dorosłego życia na żmudnych ćwiczeniach i ciężkich próbach przebicia się na choćby lokalnej scenie. To idealny przykład wunderkinda, cudownego dziecka, który niezwykły talent połączył z twórczą inwencją… a przy tym został obdarzony bardzo szerokim uśmiechem losu.
Al Di Meola – wiadomo, pionier fuzji world music, jazzu i rocka. Słynny gitarzysta, któremu całe pokolenia nieomal jedzą z ręki i na którego nowe płyty wyczekują niecierpliwie przebierając nogami .
Kim jest Al Di Meola wie zapewne każdy czytelnik Jazzarium. W razie by jednk nie każdy, to zachęcamy do lektury artykułu Barnaby Siegela "Al Di Meoila - Wunderkind".
Al Di Meola to nie tylko wirtuoz, ale i prawdziwy bohater gitary. Jego talent zrodził aż 20 wspaniałych albumów z czego cześć powstała we współpracy z takimi gigantami jak John McLaughlin, Paco de Lucia, the Rite of Strings trio w składzie z Clarke’iem i skrzypkiem Jean-Luciem Pontym. Muzycznie towarzyszyli mu także m.in. Chick Corea, Stanley Clarke, Lenny White. 29-go listopada wystąpi w warszawskiej Progresji.
Nikt nie przysłużył się popularyzacji muzyki flameco w większym stopniu niż Paco de Lucia. Hiszpański gitarzysta stał się prawdziwym ambasadorem tej muzyki na świecie. W środę 26 lutego artysta zmarł na atak serca. Miał 66 lat.
W najbliższą niedzielę, 20 października o godz. 19.00 w Centrum Kultury Studenckiej Mrowisko w Gliwicach wystąpi Al di Meola. Wirtuoz gitary elektrycznej i akustycznej ma na swoim koncie 25 solowych albumów. Jako dwudziestolatek grał w składzie Return to Forever, a w 1976 roku na jego pierwszej solowej płycie zagrał Jaco Pastorius. Akustyczną muzyką świata będzie można delektować się w niedzielny wieczór podczas trwającego Palm Jazz Festiwalu.
