VDM Trio - I dzień festiwalu Nowa Muzyka Żydowska

Autor: 
Kajetan Prochyra

Gdybyśmy spotkali się w Synagodze im. Nożyków równo 69 lat temu, byłoby to nasze ostatnie spotkanie przed wybuchem powstania w warszawskim getcie. 19 kwietnia 1943 roku, w wigilię święta Paschy Mordechaj Anielewicz, Marek Edelman, Paweł Frenkel i Leon Rodal poprowadzili podległych im około 1500 żołnierzy i kilkadziesiąt tysięcy cywilów do walki z niemieckim okupantem. Synagoga, którą wczorajszego wieczora fani muzyki wypełnili w nadkomplecie, jest jednym z nielicznych budynków, które pacyfikację powstania przetrwało.

Piszę o tym, bo wśród rocznicowych przemów, wieńców, historycznych debat umyka chyba świadomość tego, w jak krótkim czasie tak wiele zmieniło się tak radykalnie. Kultura żydowska co najmniej drugą dekadę jest jednym z głównych kierunków poszukiwań we współczesnej muzyce improwizowanej. Jest modna. Krakowski Festiwal Kultury Żydowskiej będzie miał w tym roku już 22. edycję. Jego młodsza siostra, warszawska Nowa Muzyka Żydowska, rozpoczęła właśnie swoją trzecią odsłonę.

Znakiem rozpoznawczym NMŻ są specjalnie stworzone na festiwal projekty. W tym roku są ich aż trzy. Pierwszego, zatytułowanego “Śpiew Ziemi”, zrealizowanego przez rosyjsko-izralesko-polskiego VDM Trio mogliśmy posłuchać wczoraj, podczas wieczoru inauguracyjnego właśnie w Synagodze im. Nożyków.

VDM Trio tworzą rosyjski multiinstrumentalista Vladiswar Nadishana, kompozytor, gitarzysta i wokalista Dima Gorelik z Izraela oraz śpiewająca i grająca na instrumentach smyczkowych, z których większość to rekonstrukcje instrumentów dawnych, etnomuzykolog i pedagog – Maria Pomianowska.

W bardzo kameralnej, akustycznej atmosferze artyści prowadzą poszukiwania na styku muzyki dawnej, ludowej i współczesnej (a może antywspółczesnej) oraz na skrzyżowaniu wszystkich chyba kultur Europy. Ziemia śpiewa bowiem językami wszystkich tych, którzy po niej chodzą - zdają się mówić członkowie VDM Trio.

Podczas prawie dwugodzinnego koncertu Vladiswar Nadishana grał zarówno na jednym z najmłodszych instrumentów na świecie - wymyślonym w 2003 roku w Szwajcarii hang-drum (spopularyzowanym przez zespół Portico Quartet) - jak i na niezliczonej ilości fujarek i fletni, w tym jednym własnej konstrukcji, afrykańskim, glinianym bębnie udu, a nawet dwóch rodzajach drumli. Maria Pominaowska czarowała nie tylko grą i improwizacjami na swych zabytkowych instrumentach strunowych - ale także śpiewem. Towarzyszył jej w tym głosem i gitarą Dima Gorelik.

Zarówno tytuł projektu - “Śpiew ziemi” - jak i jego nastrój, przywoływać mogą skojarzenia z serią wydawniczą francuskiego wydawnictwa Alpha: "Les chants de la terre". Muzyka VDM Trio z pewnością mogłaby znaleźć się w ich katalogu. Na koncercie do pełni szczęścia zabrakło tylko wewnętrznej dramaturgii, gradacji nastrojów, po to, by podróż ta miała nie tylko swoją atmosferę, ale także swój bieg.

Mimo to, muzyczne przebicie się przez otaczającą naszą codzienność, chodnikową kostkę Bauma, na te ledwie kilkadziesiąt centymetrów w głąb ziemi po to, by posłuchać jaką muzyką, jaką duszą - polską, żydowską, rosyjską, śródziemnomorską, celtycką -  tętni nasz europejski grunt, było przeżyciem oczyszczającym.

Przed nami jeszcze 3 dni festiwalu Nowa Muzyka Żydowska, pełnego atrakcji dla fanów muzyki kreatywnej! Szczególnie polecamy projekt Muzyka Żydów z Jemenu - Zimpel, Robinson, Rogiński, Zerang (piątek, Nowe Kino Praha), Nor-Cold - międzynarodowy projekt pod przywództwem Olgierda Dokalskiego (Daktari, kIRk) (sobota, Nowe Kino Praha) oraz Projekt Gebirtig, stworzony przez Jarka Bestera i jego kwartet (dawniej Cracow Klezmer Band) (niedziela, Nowe Kino Praha).