Najbardziej polski z polskich... - Zbigniew Namysłowski w klubie Łykend

Autor: 
Lech Basel
Autor zdjęcia: 
Lech Basel

We wtorek 4.12.2012 wystąpił,  we wrocławskim klubie Łykend  jeden z najznakomitszych polskich jazzmanów, wspaniały kompozytor i saksofonista Zbigniew Namysłowski. Towarzyszyli mu Jacek Namysłowski – puzon, Sławomir Jaskułke – piano, Andrzej Święs – kontrabas oraz Grzegorz Grzyb – perkusja.

Wojciech Siwek zapowiadając ten koncert , nazwał jego bohatera najbardziej polskim z polskich jazzmanów. Program występu udowodnił, że w tym twierdzeniu nie ma odrobiny przesady. Wspaniałe kompozycje oparte głównie na folklorze góralskim, porwały licznie zgromadzoną publiczność. Takiego jazzu nie gra już chyba nikt w Polsce.

Namysłowski jest we wspaniałej formie. Gra jak za najlepszych swoich lat, a zespół jako całość brzmi fantastycznie. To ogromna sztuka, bowiem kompozycje lidera są niezwykle trudne do zagrania i trzeba być niesamowicie dobrym muzykiem, aby w tych piątawkach i siódmawkach nie pogubić się i za przeproszeniem nie wysypać koncertu. A oni grali na widocznym luzie , uśmiechając się często i co jakiś czas zaskakując instrumentalnymi smaczkami, głównie w swoich kapitalnych solówkach.

Pianista Sławomir Jaskułke to dziś muzyk dojrzały. Pamiętam jego szalone występy w klubie Rura, z rozwianymi włosami, w podkoszulku bez rękawów, szalejącego za klawiaturą tak, że energia zdawała się rozsadzać starą piwnicę jazzową. Dzisiaj gra spokojniej, gra w znacznie bardziej bardziej wyrafinowany sposób i z ogromnym wyczuciem istnienia partnerów w zespole. I nie przeszkadzał mu w tym nawet lekko rozklekotany instrument. Kontrabasista idealnie współpracował z perkusistą. Jego solówki zadziwiały spójnością, będąc jednocześnie idealnie wpasowane w rytm i tempo. Pięknie je kończył, wychodząc z nich do przodu, dodając niejako napędu całemu bandowi. Granie na perkusji musiało sprawiać Grzegorzowi Grzybowi niezłą frajdę skoro to on uśmiechał się chyba najczęściej. Niezwykle dojrzale i wirtuozersko grał spore partie na puzonie syn Zbyszka, Jacek. Oczywiście „pierwsze skrzypce” na saksofonie altowym, sopranowym i sopranino grał Mistrz Zbigniew Namysłowski. Jeśli ktoś miał wątpliwości czym jest Polish Jazz to pełne wyjaśnienie otrzymał, nie pierwszy zresztą raz, na tym koncercie.

Byłem w listopadzie na wielu koncertach gwiazd światowego jazzu z najwyższej półki. W niewielkim klubie, z nie najlepszą akustyką, w kameralnym gronie przyjaciół przeżyłem jeden z najpiękniejszych koncertów jazzowych.

A serdeczny uścisk dłoni Mistrza, który pierwsze nagrody zdobywał we Wrocławiu gdy ja miałem 5 lat... bezcenny!

Quintet Zbigniewa Namysłowskiego w składzie:Jacek Namysłowski – puzon, Sławomir Jaskułke – piano,Andrzej Święs – kontrabas,Grzegorz Grzyb – perkusja. Zbigniew Namysłowski- leader, saksofon altowy, sopranowy i sopranino.