Kochan & Co. w Harris Piano Jazz Bar

Autor: 
Mateusz Magierowski

W świecie dowcipów perkusiści są wśród muzyków odpowiednikami blondynek czy mieszkańców Wąchocka. Gdy jednak mowa o kompozytorskim talencie Jacka Kochana, nie ma tu miejsca na żarty. Jazzowemu słuchaczowi znany jest on chociażby ze współpracy z takimi tuzami jak Dave Liebman, Kenny Wheeler czy John Abercrombie. W sobotni wieczór w krakowskim Harris Piano Jazz Bar nadarzyła się możliwość wysłuchania jego najnowszych kompozycji, zaprezentowanych w ramach projektu „Jacek Kochan & Co.”. Liderowi towarzyszyli przedstawiciele młodej fali w  polskim jazzie – Andrzej Święs na kontrabasie i pianista Dominik Wania, grający tym razem na keyboardzie.

Zespół na rozgrzewkę rozpoczął od coltranowskiego "Giant Steps". Dalej, zarówno awangardowe, jak i te bliższe mainstreamowi frazy w kompozycjach Kochana z dużą swobodą podejmował Dominik Wania. Młody pianista, współpracujący także z Tomaszem Stańko czy Maciejem Obarą, kolejny raz dowiódł swoich umiejętności odnajdywania się w różnorakich stylistykach. Dźwięki wydobywane przez niego na keyboardzie, połączone z dynamiką perkusji Kochana utrzymywały całość w klimatach bliskich fusion. Sam Kochan, mimo że w sekcji z Andrzejem Święsem był wyraźnie postacią dominującą, bardzo rzadko „wypuszczał się” na solo. Kiedy jednak już się na to decydował, wybuchał niczym wulkan energii, wzbudzając porozumiewawcze uśmiechy Wani i Święsa. Temu ostatniemu pozostawanie w sekcji rytmicznej w cieniu lidera rekompensowały częste partie solowe, podczas których prezentował szeroki wachlarz swoich możliwości.  Ostatni set koncertu zamknęła nowa kompozycja Kochana „You Really Need All These Money”, zwieńczona solo lidera. 

Sobotni koncert dowodzi, że kreatywność Jacka Kochana nie ustaje. W 2010 roku wraz z kontrabasistą Piotrem Lemańczykiem i saksofonistą Jerrym Bergonzim nagrali, wydaną przez oficynę Intuition, płytę „Three Point Shot”, zaś w roku ubiegłym światło dzienne ujrzał wydany przez ten sam label krążek „Filling the Profile”, na którym z Kochanem, Wanią i Święsem w kwartecie gra na saksofonie tenorowym George Garzone. Pozostaje mieć nadzieję, że i w 2012 swój kolejny projekt charyzmatyczny perkusista również sfinalizuje płytą.