Jazztopad 2014: Wadada Leo Smith - skupienie, skromność dyscyplina

Autor: 
Bartosz Adamczak
Autor zdjęcia: 
mat. organizatora
Dyrektor Jazztopadu Piotr Turkiewicz ze szczególną dumą opowiada o festiwalowych projektach specjalnych iłatwo go zrozumieć. Nie jest to sytacja codzienna – zaproszeni artyści nie tylko proszeni są o skomponowanie nowego programu na tę okazję ale też do dyspozycji dostają muzyków lokalnej filharmonii, czasami czterech, czasami czterdziestu, w zależności od potrzeby. Wydawałoby się, że orkiestrowy rozmach w historię jazzu jest wpisany nierozłącznie za sprawą epoki big bandów, w praktyce jednak orkiestra symfoniczna to narzędzie muzyczne zupełnie inne w obsłudze, dla kompozytora o proweniencji jazzowej, nawet wyśmienitego, cokolwiek nieporęczne, ryzyko artystycznego fiaska jest znaczne, ale sztuka przecież powinna odważnie wykraczać poza granice poczucia bezpieczeństwa i komfortu.
 
Ale zanim na scenie stanie orkiestra, najpierw Wadada Leo Smith oraz złoci chłopcy czyli Golden Quartet, który od niemal piętnastu lat jest jednym z najbardziej cenionych zespółów współczesnej sceny jazzowej – Anthony Davis za fortepianem, John Lindberg na kontrabasie, Pheeroan AkLaff za bębnami  oraz mistrz ceremonii Wadada z trąbką w ręku. Muzyka Wadady ideologicznie czerpie garściami z korzenii afro-amerykańskiej awangardy oraz jej związków z ówczesnymi ruchami wolnościowymi w Ameryce. Free jazz w wykonaniu tego kwartetu to muzyka przemyślana, refleksyjna. Najbardziej “burzliwa” jest gra sekcji, Anthony Davis nieustannie zdradza swoje fascynacje współczesną muzyką klasyczną, jego partie są poplątane ale wyjątkowo symetryczne, całość opowieści dopełnia gra lidera, skupiona, niespieszna – skroma i majestatyczna jednocześnie.
Warto wspomnieć o wizualizacjach przygotowanych przez Jesse Gilberta – na obraz koncertu nakładane są zdjęcia dokumentające historię walki o prawa obywatelskie. 
 
 
Druga część koncertu to prezentacja kompozycji “Solidarity” inspirowanej oczywiście ruchem Solidarności, temat naturalnie wspisuję się w zainteresowania Wadady oraz jego cykl kompozycyjny (projekt muldimedialny “Ten Freedom Summers” za który został uhonorowany nagrodą Pulitzera). Kompozycja komentowana jest cyklem zdjęć prezentujących historię Solidarności ale też I ruchów obywatelskich z innych części świata.
 
Temat bohaterski, format – orkiestra, niebezpiecznie blisko pojawia się pułapka symfonicznego patosu i pompatyczności. Na szczęście zamiast fanfar mamy stonowaną, podniosłą melodię. Zamiast harmonicznego rozpasania i fajerwerków ogromną oszczędność i wyważenie środków wyrazu. Rozległe parte orkiestrowe są grane unisono, temat wygrany jest z ostrożnym dozowaniem dramaturgii,  rozdzielone są wyraźnie partie orkiestry oraz kwartetu. O symbolicznym wymiarze kompozycji Wadada opowiadał chwilę przed koncertem na spotkaniu-rozmowie z publicznością. Unisono poteżnej sekcji smyczkowej symbolizuje siłę wspólnoty, partie kwartetu, wypełnione improwizacją – siłę jednostki. Kompozycja, choć orkiestra to narzędzie muzyczne to zupełnie inne, cechuje się tym czym cechuje się gra Wadady – skupieniem, skromnością, dyscypliną w wolności, przestrzenią oraz szczerością. 
 
Muzykom za muzykę, Jazztopadowi za zaproszenie muzyków, Wrocławowi za Jazztopad dziękuję serdecznie.  
PS. Tradycyjnie ciekawe rzeczy działy sie po koncercie na jamie w Mleczarni. Polacy nie gęsi 
PS2. Wadada Leo Smith jest bardzo ciekawy tego, jakie dla młodych Polaków ma znaczenie historia “Solidarności”, obiecał, że kiedy przyjedzie jeszcze raz to czeka na odpowiedź.