FRE3JAZZDAYS Festival: Dzień drugi

Autor: 
Małgorzata Lipińska
Autor zdjęcia: 
Rafał Pawłowski, https://www.facebook.com/rplus.jazzphotography

Drugi dzień FRE3JAZZDAYS rozpoczęła formacja FUTURETHNO. Młody zespół, który tworzą muzycy z różnych miast Polski i Ukrainy: pianista Roman Bardun, DJ Krime - Wojtek Długosz, skrzypek Filip Szymaniak, kontrabasista Łukasz Owczynnikow oraz perkusista Dominik Jaske. Panowie zagrali bardzo energetyczny koncert. Składały się na niego utwory inspirowane ludową muzyką ukraińską i polską. Trzeba przyznać, że nawet nieźle brzmiały z dużą dawką elektroniki, za którą odpowiedzialny był DJ Krime. Koncert miał swoje naprawdę ładne momenty - solówki kontarbasu, fortepianu, czy dialog skrzypiec elektrycznych z resztą instrumentów. Jeśli czegoś tu zabrakło, to pomysłu na spójną całość występu - na spektakl. Festiwalowa publiczność Kina Praha przyjęła zespół bardzo ciepło.

Przeczytaj relację z pierwszego dnia FRE3JAZZDAYS Fesitval!

Projektem specjalnym drugiego dnia festiwalu był premierowy koncert „Crossing Borders” tria gitarzysty Marcina Olaka. Liderowi towarzyszą tu kontrabasista Maciej Szczyciński i perkusista Hubert Zemler. Obok kompozycji Olaka usłyszeliśmy tego wieczora utwory Macieja Szczycińskiego i Huberta Zemlera. Niezmiernie interesująco zabrzmiały trzy polskie melodie ludowe autorstwa Witolda Lutosławskiego w odważnych aranżacjach Marcina Olaka. Nie była to wymuszona „klasyka na jazzowo”. Jak powiedział gitarzysta, na potrzeby tego przedsięwzięcia kompozycje wielkiego skrzypka musiał napisać niemal od nowa. Każda z melodii odznaczała się zupełnie innym klimatem a jednocześnie przepastnymi przestrzeniami dla improwizacji. Czuło się, że muzycy są niezwykle zgrani. Wszyscy pospołu zabierali głos w tym barwnym dialogu.

Zaprezentowane zostały również trzy etiudy lidera na gitarę klasyczną z towarzyszeniem innych instrumentów. Wymagały one od słuchacza nieco większego skupienia, ale już po chwili oddawały one poświęcony sobie wysiłek -  słuchało się ich doskonale.

Połączenie współczesnej kameralistyki z jazzem jest wyzwaniem tak dla muzyków, jak i dla słuchaczy. Kompozycje tego wieczora tworzyły niezwykle różnorodną a zarazem zwartą, przemyślaną całość - dobrze to wróży przygotowanej płycie, która miejmy nadzieję ukaże się już na jesieni.