Direction In Music: Żywiołowo z Joe Hendersonem

Autor: 
Paulina Biegaj
Autor zdjęcia: 
mat.promocyjne

W sobotę Paweł Kaczmarczyk zaprosił nas na kolejny koncert „Directions in Music”. Tym razem nie wyzwolił we mnie filozoficznych przemyśleń. Za to więcej będzie dzisiaj o reakcjach publiczności, czyli o Was, Drodzy.

Z kolei o muzyce można powiedzieć tyle: D jak „Directions” i d jak momentami delikatny, momentami dostojny i dający dużo uśmiechu gościom krakowskiego „Harrisa”, a radości występującym tu artystom, jazz. Ci artyści to Tomasz Grzegorski z saksofonem, Paweł Kaczmarczyk przy pianie (jak on to mówi),  Andrzej Święs przy kontrabasie oraz perkusista  Arek Skonik. Ten ostatni wyróżnił się podwójnie. Najwięcej tej radości, o której powiedziałam wcześniej, przypadło w udziale chyba właśnie jemu. Poza tym perkusję wzbogacił o pozornie niepozorny, ale istotnie istotny element, czyli dzwonek.

M jak „Music” i jak melodyjna wyjątkowo narracja (znów ulubione określenie Pawła Kaczmarczyka) utworów granych kiedyś przez Joe Hendersona, oraz jak matowy lekki kontrabas. Wreszcie „In” jak interesujący zwłaszcza początek czwartego numeru oraz utwór „Recordome”. Moją uwagę zwrócił tu rytm nadany przez perkusję solówce kontrabasu pod koniec utworu. Także „in” jak kolejna koncertowa propozycja „Directions in Music”.

Miało być jeszcze o publiczności. Intrygujący wstęp do koncertu. W ciemności klubu powoli wyłania się brzmienie spod palców Pawła Kaczmarczyka i jego gości. Gdy zaczyna on grać właściwą część z rytmem, jeden z panów nie może ukryć zachwytu.

Śmieje się do swojej dziewczyny jak dziecko, któremu właśnie ktoś puścił tańczącego zabawkę. Eksplozja pierwszego utworu pokrywa się z eksplozją pozytywnego zaskoczenia nie tylko jego w przypadku. Dopiero przy solówce pianisty, nie bez towarzyszenia całego zespołu, kilka główek zaczyna razem z grającym odmierzać metrum muzyki. Gość siedzący najbliżej mnie w dalszym ciągu nie kryje entuzjazmu. Teraz wymienia z dziewczyną swoje uwagi (sądząc po wcześniej okazanych emocjach, na pewno nadal dotyczą muzyki). I nadal reaguje na grę Pawła Kaczmarczyka żywiołowo. Bo taka atmosfera panuje tego wieczoru na scenie.