Youth Oriented

Autor: 
Paweł Baranowski
Happy Apple
Wydawca: 
Nato
Dystrybutor: 
Universal Music
Data wydania: 
21.01.2003
Ocena: 
2
Average: 2 (1 vote)
Skład: 
Erik Fratzke - bass guitar, guitar; Michael Lewis - soprano, alto & tenor sax, double bass; David King - drums, toys, waterphone, megaphone, mellotron

Wprawdzie jazz rock powstał ponad trzydzieści lat temu, a fusion zdominował muzykę jazzową od lat 70. po koniec 80. i wydawać by się mogło, że wraz z coraz bardziej miałkimi i skłaniającymi się ku smooth jazzowi produkcjami tego ostatniego, koncepcja połączenia jazzu i rocka odchodzi w niepamięć. Z drugiej jednak strony, częstokroć docierają do mnie nagrania realizowane obecnie, które wydaje się, że czerpią właśnie z obu nurtów (przynajmniej z tych dwu, bowiem niekiedy łączą też sporo innych wpływów). Nagrania te jednak odległe są od jazz-rockowych wzorców. 

Próżno szukać tu psychodelicznego zadęcia tej muzyki z początków kształtowania się stylu. Próżno też szukać pustych, plastikowych barw syntezatorowych, które zdominowały lata 80. Zespołom, o których myślę już prędzej jest do idei punk rocka, niekiedy nawet w swej hard core'owej odmianie. Wyraźnie piszę "idei", nie zaś muzyki punkowej, a jeśli już, to łącznik pomiędzy nimi polega jedynie na pewnej energii obu rodzajów grania, ba nawet pewnej jej agresywności.

W tę koncepcję wpisuje się doskonale, stosunkowo młoda grupa francuskich muzyków pod nazwą Happy Apple. Ilekroć spojrzę na okładkę, mam wrażenie, że płyta powinna zawierać jakieś ostre raperskie teksty. Ostro jest, a raczej bywa, jednak komiksowa Britney S. nie znamionuje ani żadnych tekstów wyśpiewywanych na płycie, których po prostu nie ma, ani też samej muzyki. Płyta zawiera osiem kompozycji i dziewięć utworów, granych przez trio w składzie (zasadniczym) saksofon, gitara basowa i perkusja. To właśnie gitara basowa jest chyba tym instrumentem, który w największym stopniu stanowi łącznik pomiędzy jazzem, a muzyką rockową. Zarówno sposób gry na tym instrumencie, jak i melodyka fraz przywodzą na myśl utwory grup nowofalowych z początku lat 80.

Inaczej jest już z grą perkusisty, który jednak również jest chyba bliższy rytmicznemu idiomowi muzyki rockowej niż jazzowej. Saksofonista zaś miejscami gra "ładne piosenki", miejscami linie improwizacje zdecydowanie bliższe jazzowi niż jakiejkolwiek innej muzyce. Zdarzają się jednak muzykom, choć rzadko, iście free jazzowe odjazdy. Czym zatem jest ta muzyka? Chyba w najmniejszym stopniu, o ile w ogóle jest jazzem, choć bywa w tzw. prasie fachowej w ten sposób postrzegana. Bliżej jest jej do muzyki rockowej, choć ja pozwalam sobie ją postrzegać w kategoriach bliższych ideom jazz rocka, a to ze względu na, mimo wszystko, chęć łączenia pewnych elementów jazzu z rockiem. Wierzę jednak, że znajdą się tacy, którzy płytę tę zaliczą z czystym sumieniem do muzyki rockowej.

Co do samej muzyki mam jedno zastrzeżenie - słucha się tego miło i przyjemnie, jednak jak dla mnie, to połączenie jazzu i rocka jest nazbyt mało energetyczne.

1. Youth Oriented; 2. Green Grass Stains On Wrangler Jeans; 3. The Landfall Planetarium; 4. Salmon Jump Suit; 5. Drama Section; 6. The Treetops Of A Bad Neighbourhood; 7. It Will Be; 8. Creme de Menthe Quasar; 9. Youth Oriented