Remembrance

Autor: 
Kajetan Prochyra
Ketil Bjornstad / Tore Brunborg / Jon Christensen
Wydawca: 
ECM
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)

Dobra, ambitniejsza muzyka nie musi boleć i wyzywać słuchacza na pojedynek do pierwszej krwi. Ketil Bjornstad, znakomity norweski pianista, kompozytor i pisarz wydał nową płytę "Remembrance". 

Płyty Ketila Bjornstada (a także jego literacka biografia Liv Ulman pt. "Linia życia") są dość łatwo dostępne nad Wisła. Jego kompozycje znalazły się nawet na ścieżce dźwiękowej do filmu "S@motność w sieci" Witolda Adamka (wcześniej z jego usług korzystali reżyserzy tacy jak Jean-Luc Godard czy Ken Loach). Mimo to nazwisko Bjornstad nie uruchamia w Polsce wyobraźni tak jak Garbarek czy Gustavsen, a szkoda...

"Floating" - album nagrany w trio z Merlin Mazur na perkusjonaliach i Palle Danielsonem na kontrabasie deklasuje w mojej opinii np. "The Ground" tria Torda Gustavsena. 
Takiej jak tam swobody i miejsca na indywidualność w klasycznym jazzowym trio, doprawdy ze świecą szukać. Bjornstad wydał ponad 50 płyt. Te najbardziej znane to m.in. muzyczne projekty z wiolonczelistą Davidem Darlingiem ("The Sea", "The River", "Epigraphs") czy wybitne koncertowe nagranie sprzed kilku lat "Live in Leipzig" na swój fortepian i gitarę elektryczną Terje Rypdala. 

W tym roku Bjornstad znów sformował trio. Do współpracy zaprosił swojego wieloletniego współpracownika, tytana norweskich bębnów Jona Christensena i bardzo ostatnio zajętego (obecnego na albumach m.in. "Third Round" Manu Katche czy "Restored Returned" Tord Gustavsen Ensemble) saksofonistę Tore Brunborga. Wszystkie kompozycje jak i cały album noszą wspólny tytuł "Remembrance". 

Już w pierwszym fragmencie słychać o co na tym krążku chodzi - liryczna kompozycja, poetycki fortepian Bjornstada uzupełniony melodyjnym tenorem Brunborga, przełamane niepokornymi bębnami i talerzami Jona Christensena. To fascynująca gra tego ostatniego przebija się tu na pierwszy plan, i chociażby dlatego warto sięgnąć po tę płytę. Z czasem jednak nabiera się pokory i docenia także delikatność kompozycji leadera, zaczyna się śledzić ewolucje kolejnych odsłon "Remembrance". Oryginalne jest prowadzenie zespołu przez Bjornstada - dyskretnie określa daną harmonie, dając czy to prowadzić temat, czy to improwizować Brunborgowi (V, VII). Mimo tego wycofania fortepianu na drugi plan, słuchacz poszukuje go, jak busoli. Nie raz zresztą ma się wrażenie, że melodię tematu inicjuje perkusja Christensena (III, VI)...

Płyty słucha się jednym tchem - od początku do końca - tak z resztą została nagrana - w trakcie krótkiej, jednodniowej sesji. 
Gdzieś zasłyszane "Remembrance" od razu przykuwa uwagę. Muzyka na tej płycie to wcale nie słodka sielanka. Dużo tam refleksyjności, emocji, poszukiwań, niepokoju, nastrojów, które rzeczywiście skłaniają do zwolnienia tempa i, zgodnie z tytułem albumu, wspomnień i grzebania w pamięci. 
To piękna, nietuzinkowa, poruszająca płyta, która dla nikogo nie będzie "zbyt trudna"

1. Remembrance I 2. Remembrance II 3. Remembrance III 4. Remembrance IV 5. Remembrance V 6. Remembrance VI 7. Remembrance VII 8. Remembrance VIII 9. Remembrance IX 10. Remembrance X 11. Remembrance XI