Red Hot

Autor: 
Piotr Rudnicki
Mostly Other People Do The Killing
Wydawca: 
Hot Cup
Dystrybutor: 
Hot Cup
Data wydania: 
09.09.2013
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Peter Evans – trumpet; Jon Irabagon - soprano saxophone, c melody saxophone; Moppa Elliott – bass; Kevin Shea - drums, percussion; David Taylor - bass trombone; Brandon Seabrook - banjo, electronics; Ron Stabinsky – piano

Gdy aspiruje się do miana duszy towarzystwa, jednym z podstawowych wyzwań jest ciągłe  zabawianie pozostałych. Zadanie to trudne, wymagające elokwencji i inteligencji zarazem, bo aby znajdować wciąż nowe tematy do żartów nie popadając po jakimś czasie w pułapkę powtarzalności, w dodatku opowiadać je stylowo i błyskotliwie, trzeba byłoby być niczym... Mostly Other People Do The Killing. Be-bopowi terroryści po raz drugi w tym roku wkraczają z nowym materiałem i tym razem muzycznie cofają się jeszcze przed epokę, której przydomek ten zawdzięczają.

Ukazanie się najświeższego studyjnego albumu tego „überjazzowego” kwartetu od premiery poprzedniego ich wydawnictwa – Slippery Rock - dzielą zaledwie trzy kwartały. Przez ten czas zespół zdążył do woli nakpić się ze smooth jazzu (trzeba przyznać, że cel to do drwin szalenie łatwy) i przestawić swój wewnętrzny wehikuł czasu o kolejne z górą pół wieku wstecz. Moppa Elliot na potrzeby tytułów kompozycji wyszukał na mapie Pennsylvanii kilkanaście nowych intrygujących przejawów amerykańskiej myśli onomastycznej, zaś dla uzyskania bardziej autentycznego soundu z epoki zaprosił trzech dodatkowych muzyków: Davida Taylora (puzon basowy), Brandona Seabrooka (banjo, elektronika) oraz Rona Stabinsky'ego (piano).

W sformowanym w ten sposób septecie (Peter Evans, Jon Irabagon i Kevin Shea trwają nieustannie na posterunku) MOPDtK  budują, burzą i wyczyniają wszelkiego rodzaju wolty tym razem w oparciu o „hot jazz” z lat dwudziestych i trzydziestych. Post-dixieland czy pra-swing otrzymują tu należny sobie ukłon, ale są przy tym (jak zazwyczaj) podstawą do nieskrępowanej zgrywy – obok vintage'owych klimatów usłyszymy więc niemal wszystko, co z podstawową stylistyką nie licuje: wieczorowy walc zawiera więc jednocześnie np. cytaty z ragtime'u, quasi-bliskowschodnie wstawki, oraz free-jazzowe przejścia. Co rusz zdarza się na płycie, że podczas lekkich, paraswingowych pasaży któryś z instrumentów ucieka stawce, by przez dłuższą chwilę swobodnie pohasać na zupełnie bocznym torze. Bywa, że dwuminutowe intro pełne nieskładnych popiskiwań dęciaków przechodzi nagle w oddychającego pełną piersią orkiestrowego bluesa. Rozległe wprowadzenia występują zresztą na Red Hot niemal za każdym razem, i zasadniczo nigdy nie możemy być pewni, w co też dany utwór się rozwinie – ale zaskoczenia wywołują szeroki uśmiech niezależnie od rozwiązania. Wesołkowate, zaiwaniające banjo Seabrooka, spłaszczony ton puzonu Taylora odnajdują w tym szalonym rollercoasterze swoje miejsce, a najszerszym arsenałem spośród „doczepionych” muzyków dysponujący Stabinsky potrafi dograć partie „od saloonu do salonu” - od Scotta Joplina, przez improwizacje jazzowe, do partii żywcem wyjętych z marszów z epoki klasycznej. Poszczególni muzycy przedrzeźniają się i napędzają do coraz to nowych wygłupów na porządku dziennym – bo Mostly Other People Do The Killing tacy po prostu są. Więcej muzyków, to więcej możliwości i więcej zabawy. Jazz jest śmieszny – głosi notka promocyjna MOPDtK.

Prawdziwość twierdzenia, iż humor jest oznaką inteligencji znajduje tutaj jeden z najdoskonalszych przykładów na dzisiejszej scenie jazzowej. „Dobrze nam z tym brakiem powagi. Nieważne, czy chodzi o jakiś teatralny chwyt, czy o powtarzanie w kółko jednej be-bopowej frazy. I jedno i drugie jest zabawne. A najzabawniejsze jest to, że spędziliśmy mnóstwo czasu na uczeniu się, jak to zagrać” - stwierdził lider grupy Moppa Elliott w jednym z wywiadów. Czas spędzony na nauce da się poznać od razu, bo erudycja grupy złożonej z jednego z największych młodych talentów współczesnej trąbki, laureata nagrody Instytutu Monka i najlepszego nowojorskiego perkusisty A.D. 2012 wg. Village Voice jest równie wielka, jak ich dowcip. „Red Hot” powinna spodobać się każdemu, kto jest obdarzony poczuciem humoru – a na eksperymentalny karnawał w stylu retro pasuje jak ulał.     

1. The Shickshinny Shimmy; 2. Zelienople; 3. Red Hot; 4. King Of Prussia; 5. Turkey Foot Corner; 6. Seabrok, Power, Plank; 7. Orange Is The Name Of The Town; 8. Gum Stump; 9. Bird-In-Hand