Mysterium Lunae

Autor: 
Marta Jundziłł
Anna Gadt
Wydawca: 
Hevhetia
Data wydania: 
08.03.2018
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Anna Gadt - voice; Annemie Osborne - cello; Lukasz Ojdana - piano; Maciej Garbowski - double bass; Krzysztof Gradziuk - drums;

Anna Gadt to artystka nie z tej planety. Dalece wyprzedza standardy współczesnej wokalistyki jazzowej. O lata świetlne wyprzedza oczekiwania polskich słuchaczy. Muzyka, którą wykonuje, z pewnością nie jest przeznaczona dla konserwatywnego ucha. Jej wydany na wiosnę album „Mysterium Lunae” to podróż do przyszłości wokalistyki. Wokalistyki, która w wydaniu Anny Gadt jest odważna, nowatorska, a przy tym bardzo intymna i wewnętrzna.

Niewiele osób wie, że Anna Gadt, bazująca w „Mysterium Lunae” na onomatopejach, szmerach, pokrzykiwaniach, szeptach i melorecytacjach, jeszcze 10 lat temu znana była jako Anna Stępniewska – laureatka licznych nagród w konkursach jazzowych, wszechstronnie wykształcona wokalistka. „Śpiewanie standardowe” już lata temu opanowała do perfekcji. Podczas swojej muzycznej ścieżki, stopniowo świadomie rezygnowała z coraz to kolejnych elementów, które pozwalały na jednoznaczną interpretację jej twórczości. Po pierwszej płycie pt. „Na mojej drodze” - nagranej w języku polskim, przyszedł czas na teksty w języku angielskim - „Still I Rise”. Oba wydania to przyjemne zbiory: ładnie zaaranżowane, wyśpiewane z uczuciem i zaangażowaniem, piosenki autorskie z małymi urozmaiceniami w postaci jazzowych interpretacji przebojów Abby, czy Eryki Badu.

Przełomowym momentem w karierze Anny Gadt było spotkanie muzyków z tria RGG: Łukasza Ojdany, Macieja Garbowskiego i Krzysztofa Gradziuka. To z nimi, w 2013 roku nagrała płytę pt. „Breathing”, która otworzyła nowy rozdział w jej twórczości. Nagle w głosie Anny Gadt pojawiło się znacznie więcej elementów instrumentalnych, zabawy, dźwięku otwartego na zmiany. Z czasem, słuchając jej muzyki, przestawało się czegokolwiek oczekiwać. Rok temu światło dzienne ujrzał kolejny album Anny Gadt - „Renaissance” nagrany z perkusistą RGG – Krzysztofem Gradziukiem i akordeonistą Zbigniewem Chojnackim. To zbiór współczesnych interpretacji kanonów muzyki renesansowej, oparty na zaawansowanych sonorystycznych współbrzmieniach i improwizacjach w wykonaniu tria.

W marcu 2018 Anna Gadt postanowiła powrócić do koncepcji grania w kwartecie. Zespół stworzył ilustracyjny materiał, w którym wszystkie cztery instrumenty [sic!] rozmawiają ze sobą na temat wyimaginowanego świata polskich wieszczy (teksty Leśmiana, a także nawiązania do Wyspiańskiego i Mickiewicza). Przepiękne interpretacje słów Leśmiana („We Śnie”, „Gdybym Spotkał Ciebie”, „Ballada Bezludna”, „Bałwan”) Anna Gadt wprowadza na album jako przerywniki od improwizowanych melodii opartych wyłącznie na brzmieniu jej głosu. To właśnie utwory bez słów są główną kanwą „Mysterium Lunae”. Pozwalają na większą dowolność wyrazową zarówno wokalistce, jak i wtórującym jej muzykom. Jakże zaawansowany interpretacyjnie jest ten materiał. A przy tym, wszystkie dźwięki w wykonaniu Anny Gadt są w pełni świadomie, nie ma tu żadnej przypadkowości. Każde załamanie głosu, pomruk, harknięcie, wzmocnienie, czy nawet przełknięcie śliny skłąda się na przemyślaną narrację, która słuchacza wprowadza w mistyczny trans. Nie bez znaczenia pozostają również muzycy z tria RGG. Ich rola szczególnie wyraźnie uwidacznia się w utworach, w których mogą zmierzyć się sam na sam z wokalistką. Dwie wersje improwizacji na temat wiersza pt. „Bałwan”, pozwoliły wykazać się kolejno: Krzysztofowi Gradziukowi („Bałwan Improvisation #1) i Łukaszowi Ojdanie (Bałwan Improvisation #2). Dzięki temu otrzymujemy de facto dwie różne metafizyczne historie.

Na „Mysterium Lunae” Anna Gadt wybrała aż 17 utworów. Do współpracy nad nimi, oprócz tria RGG, zaproszona została pochodząca z Luksemburga wiolonczelistka — Annemie Osborne („How To Tame A Dragon”, „Svalbard”). Dodanie tego instrumentu do kwartetu jest pomysłem świetnym i bardzo urozmaicającym cały obraz Mysterium. Choć tak naprawdę, Anna Gadt która bez problemu imituje brzmienie trąbki („Fancy Boy”) instrumentów perkusyjnych („First Impression – Meru”), a także niedociągniętych smyków („A Tree Of Life”) swoim głębokim rejestrem piersiowym z pewnością mogłaby wyczarować również i wiolonczelę.

Świadoma rezygnacja ze słowa (czyli bodaj największej przewagi wokalistów, nad instrumentalistami) w przypadku Anny Gadt to zabieg uzasadniony i zrozumiały. Wokalistki tak wszechstronnej nie może zaspokoić przecież byle piosenka z konkretnym, jednowymiarowym tekstem o mydle i powidle. I choć muzyka kwartetu Anny Gadt wymaga od słuchacza nie lada skupienia, warto zainwestować odrobinę czasu w zmierzenie się z tym albumem, a przy okazji w zmierzenie się z samym sobą.

 1. We śnie; 2. Fancy Boy; 3. Seismic Waves; 4. Bałwan - Improvisation #1; 5. First Impression: Meru; 6. Bałwan - Improvisation #2; 7. The Prophet; 8. Second Impression: Svalbard; 9. Gdybym spotkał ciebie;10. Pan dzisiaj w kolorach się mieni;11. Perfect Praise;12. Świtezianka;13. Ballada bezludna - Improvisation #3;14. The Tree Of Life;15. Third Impression: How To Tame A Dragon?;16. Introduction;17. Mysterium Lunae;