Mississippi Moonchile

Autor: 
Kajetan Prochyra
Matana Roberts
Wydawca: 
Constellation Records
Data wydania: 
01.10.2013
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Matana Roberts: alto saxophone, vocals, conduction, wordspeak; Shoko Nagai: piano, vocals; Jason Palmer: trumpet, vocals; Jeremiah Abiah: operatic tenor vocals; Thomson Kneeland: double bass, vocals; Tomas Fujiwara: drums, vocals

Matana Roberts jest artystką szczególną. Jej głos, brzmienie saksofonu i przede wszystkim z jednej strony niezwykle rozbudowana, rozłożona na 12 części muzyczna wizja spod znaku Coin Coin - z drugiej oryginalna, pierwszosobowa, intymna opowieść muzyczna, do której libretto oparła na historii własnej rodziny. Oto nakładem kanadyjskiej Constellation Records ukazała się druga część jej opus magnum: po „Gens de couleur libres” przyszedł czas na Mississippi Moonchile. 

I od pierwszych dźwięków zaskoczenie. Nie ma już 15-osobowej orkiestry i eklektyzmu, który poruszył krytykę i słuchaczy przy pierwszy odcinku sagi Coin Coin. Dużo mniej jest też śpiewu Matany. Pojawia się za to drugi głos - Jeremiah Abiah. W miejscu rozmachu pojawia się jeszcze więcej bezpośredniości. Warstwę słowną albumu ułożyła artystka ze słów i wspomnień babć - o domu rodzinnym, o szkole, ale też o tym jak kilkadziesiąt lat temu traktowano czarnoskórych w szpitalu. Na płycie Matana nie zdziera już gardła - jak w „Pov Piti” z pierwszej części Coin Coin. Opowieść toczy się prze dźwiękach jazzu, który jest tutaj nie tylko językiem, ale też nośnikiem, medium kultury czarnych Amerykanów. Opowieści kobiet przeplata artystka ze słowami i melodiami zaczerpniętymi z hymnów gospel a nawet fragmentem przemówienia aktywistki human rights movement Fannie Lou Hammer. Album symbolicznie podzielony jest na 18 utworów. W rzeczywistości jest to, podobnie jak poprzednio jeden muzyczny, koncertowy ciąg - spektakl. 

Szczególnie urzekające są jak zawsze momenty najcichsze - jak finałowe "Women Red Racket" czy „Blessing”. 

Drugi rozdział Coin Coin jeszcze głębiej rozwija muzyczną wizję zbudowaną na „ Gens de couleur libres”. Do finału zostało Matanie Roberts jeszcze 10 części. Czekam na nie z nieustająco zapartym tchem. 

1. invocation; 2. humility draws down blue; 3. all nations; 4. twelve sighed; 5. spares of the world; 6. secret coven; 7. river ruby dues; 8. confessor haste; 9. amma jerusalem school; 10. for this is; 11. responsory; 12. the labor of their lips; 13. was the sacred day; 14. lesson; 15. woman red racked; 16. thanks be you; 17. humility draws down new; 18. benediction