Luminous Cycles

Autor: 
Paweł Baranowski
James Emery
Wydawca: 
Between The Lines
Data wydania: 
12.06.2001
Ocena: 
5
Average: 5 (1 vote)
Skład: 
James Emery - acoustic guitar; Marty Ehrlich - alto saxophone,soprano saxophone, flute, clarinet; Chris Speed - tenor saxophone, clarinet; Drew Gress – bass; Gerry Hemingway - drums, glockenspiel; Kevin Norton - marimba, vibraphone, tympani, bowed tam-tam

James Emery to muzyk chyba najbardziej znany (o ile pojęcie to jest w stosunku do niego adekwatne) z zespołu String Trio of New York. Od czasu do czasu nagrywa albumy firmowane własnym nazwiskiem. Przyznam, że to, co najbardziej mnie zainterosowało w tych projektach, bo zachęciło do zakupu tych płyt, to skład muzyków z nim nagrywających. Pośród stałych współpracowników Emery'ego znaleźć bowiem można bardzo przeze mnie lubianego Marty Ehrlicha. Jeśli dodać takie tuzy jak Michael Formanek czy genialny perkusista Gerry Hemingway, to muzyka wykonywana przez taki zespół musiała być wspaniała. Była intrygująca. Na tyle, że kupiłem dwie następne płyty, w tym recenzowaną.

Wydaje mi się, że koncepcja muzyczna Emery'ego rozwija się i to pomimo, że już poprzednia płyta wydawała się w pełni dojrzała. Na Luminous Cycles ponownie pojawia się zespół, któremu charakter nadaje dwóch saksofonistów-klarnecistów oraz wykorzystanie wibrafonu bądź marimby. Muzyka rozgrywa się pomiędzy swobodną miejscami, jazzową grą muzyków grających na instrumentach stroikowych, a gitarą należącą jakby do świata muzyki klasycznej. Być może dzieje się tak, ze względu na wykorzystywanie przez lidera gitary akustycznej i to nawet z nylonowym naciągiem. Miejscami muzyka ze swoimi harmoniami, ścisłą aranżacją powoduje, że bliżej jej do świata współczesnej kameralistyki (np. połowa utworu drugiego) niż do jazzu. W zasadzie na miano typowo jazzowego utworu zasłużyć może chyba jedynie ostatnia kompozycja w formie bluesa.

A propos kompozycji. Daleko im do miłej uchu śpiewności, łatwości czy melodyjności tematów. To, co pozostaje w pamięci, co zmusza nas do słuchania, to wspaniałe współgranie Ehrlicha ze Speedem. Myślę, że to jedno z najciekawszych współczesnych zestawień dwu saksofonistów, jakie można dość często usłyszeć. Obaj zagrali ze sobą już tyle razy, że rozumieją się chyba w jakiś intuicyjny sposób. Niejako przy okazji zwrócić też trzeba uwagę, że brzmienia ich instrumentów (zarówno saksofonów jak i klarnetów) należą do najwspanialszych. Posłuchajcie, jak na klarnecie gra Speed, jak na alcie gra Ehrlich, będący chyba spadkobiercą Dolphy'ego. Sekstet zarejestrowany na tej płycie ma jeszcze jedną rzecz, o której nie sposób nie wspomnieć - swoje własne, łatwo rozpoznawalne brzmienie, którego nie sposób pomylić z żadnym innym. Jak wspomniałem jego główne składniki to "klasyczna" gitara, wibrafon/marimba i dwa saksofony czy klarnety.

Muzyka grana przez sekstet jest konsekwencją następującego ciągu: cool - westcoast - the third stream, będąc jednak o wiele doskonalszą niż sztuczne próby połączenia jazzu z orkiestrą symfoniczną, z drugiej strony jednak muzyką, która porzuciła niekiedy taneczne wręcz rytmy cool, czy westcoastu. Wydaje się, że temu zespołowi ponownie przyświeca formuła, według której rozwijała się koncepcja brzmieniowa orkiestry Claude Thornhilla w latach '40, wg słów Gila Evansa - "Wszystko zostało zredukowane, by stworzyć brzmienie i niczego nie można było użyć, co odrywałoby uwagę od brzmienia" (za A.Schmidt - Historia Jazzu. Zgiełk i furia. Warszawa 1997, str. 56). Jednak rozwój trwa - mimo wszystko owe uporządkowane brzmienie burzą improwizacje Speeda i Ehrlicha, albowiem słuchając tej muzyki, oprócz nastroju wywoływanego brzmieniem zwracamy uwagę na właśnie tych dwu muzyków, na ich solówki.

Jak mają się na początku nowego wieku koncepcje muzyczne sprzed półwiecza oceńcie sami - mnie muzyka taka z jednej strony ciekawi, z drugiej zaś daje nieco wytchnienia wobec emocjonalnych brzmień współczesnego free, którego słucham jednak najwięcej.

1. Luminous Cycles; 2. One Red Thread; 3. Beyond Words; 4. En Rapport; 5. Exit To Nowhere; 6. Across The Water; 7. Cardinal Points; 8. Violet Into The Blue