Live In Poland

Autor: 
Piotr Rudnicki
Thomas Borgmann / Wilber Morris / Denis „Jazz” Charles
Wydawca: 
Not Two Records
Data wydania: 
05.05.2013
Dystrybutor: 
Not Two Records
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Thomas Borgmann – tenor, soprano sax, harmonica, ocarina; Wilber Morris – bass; Denis Charles – drums.

W czasach wzmożonej aktywności niezliczonej liczby muzyków każdego niemal dnia tworzących i wydających co rusz nowe, niejednokroć interesujące i warte dłuższego skupienia projekty  wypuszczanie na rynek albumu z zapisem koncertu sprzed piętnastu lat jest posunięciem, za którym musi stać coś więcej, aniżeli tylko chęć archiwizacji wydarzenia z zamierzchłych biorąc pod uwagę  dzisiejsze standardy czasów. Ileż to jednak już razy kierownictwo krakowskiej Not Two udowodniło, że pogoń za nowością nijak ma się do ich polityki wydawniczej, i ileż razy okazywało się, że dzięki podobnym „wykopaliskom” odkryli dla szerszej publiczności prawdziwe perły? Płyta Live In Poland bezsprzecznie jedną z nich. Choć Wilber Morris i Denis „Jazz” Charles dorobek mają niemały, i poszczycić się mogą grą u boku znaczących nazwisk (wśród nich znajdują się między innymi Steve Lacy, Don Cherry, William Parker czy Archie Shepp), zawsze pozostawali w drugim szeregu. Także Thomas Borgmann do najaktywniejszych improwizatorów nigdy nie należał, a pojedyncze albumy z jego udziałem rozsiane są po katalogach niewielkich europejskich wytwórni. W przypadku tego tria sęk tkwi nie w ekspansywności wydawniczej czy stażu jego członków w przebywaniu z przodu sceny, a we współporozumieniu w ramach jednej muzycznej idei. I jakkolwiek jest to każdego improwizującego składu grającego na nie schodzącym poniżej przyzwoitej normy poziomie aspekt esencjonalny, to biorąc pod uwagę różnice tak pokoleniowe jak i środowisk w jakich wykształcali swój język amerykanie Morris i Charles oraz pochodzący z niemieckiego Münster Thomas Borgmann – spójny wyraz muzyki tria robi imponujące wrażenie.Już po pierwszych minutach otwierającego album Bird Bath – prostym, momentalnie sygnalizującym twórcze napięcie między muzykami motywie kontrabasu i perkusji, do których kontemplacyjnym rytmem powtarzanego dźwięku dołącza harmonijka odnieść można wrażenie, że słuchamy zaginionego bootlegu z końca szóstej lub siódmej dekady poprzedniego stulecia. Głęboki sound starej amerykańskiej szkoły free jest dojmująco wyczuwalny – niespieszne, zapętlone figury sekcji Morris – Charles samoistnie rozwijają się w podniosłe niejako, małe misterium i przeżycia, jakich grając doświadczają muzycy mamy tu jak na dłoni. Zaangażowanie weteranów, którzy brzmią, jakby najpełniej żyli właśnie na scenie promieniuje nie tylko na Thomasa Borgmanna, który przy całej swej uwadze daje się porwać duchowi tej muzyki żywo ją komentując, dodając jej znaczeń i ognia ale także na żywo reagującą publiczność – rzadko w tym stopniu na nagraniach koncertowych słyszalną. Pozbawiona ograniczeń czasowych (dwa z trzech utwory trwają po z górą pół godziny) muzyka znajduje się tu w uroczystym uwolnieniu, pełna jest treści a jednocześnie – i chyba przede wszystkim - przesycona przemożną radością tworzenia. Piętrzy się, tańczy i kwitnie. Taki był free jazz u szczytu rozwoju, takim był i w 1998 roku w szczecińskim klubie Pinokio, gdzie zarejestrowany koncert się odbył. Trudno uwierzyć, iż w dwa tygodnie po jego zakończeniu okazało się, że Denis Charles więcej już nie zagra. Dziś od ponad dekady wiemy też, iż nie usłyszymy także Wilbera Morrisa, ale fakt, iż obaj tam i wtedy zostali uchwyceni w pełni sił i ducha cieszy niezmiernie – są jeszcze na świecie zjawiska nieprzemijające. 

1. Bird Bath; 2. Nasty & Sweet; 3. One By One