Johnny Griffin - Polish Radio Jazz Archives vol. 11

Autor: 
Bartek Adamczak
Johnny Griffin
Wydawca: 
Polskie Radio
Data wydania: 
15.08.2016
Dystrybutor: 
Polskie Radio
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Johnny Griffin – tenor sax, Kenny Drew – piano, Wim Overgaauw – guitar, Rudi Jacobs – bass, Robert Joseph – drums
Gdzieś wśród moich winylowych zdobyczy ostatniego roku znajduje się mocno trzeszczący album z Jazz Jamboree '63, na którym to można posłuchać wyśmienitego wykonaniu “Cherokee” przez kwartet Johnny Griffina. Saksofonista w szalonym tempie rozwija kolejne harmoniczne wariacje tego klasycznego bopowego tematu, Kenny Drew nie pozostaje dłużny, wszystko napędzane pulsem basu i gitary rytmicznej. Wszechobecny radosny swing zachęca nieodparcie do rymicznego przytupywania nóżką oraz szerokiego uśmiechu. Bardzo dobrze się złożyło, że w archiwach Polskiego Radia zachowało się “nieco” więcej materiału. W ramach serii Polish Radio Jazz Archives, pod numerem 11tym, zostały zebrane nagrania zespołu Johnny Griffina z koncertów zagranych w ramach 6tej edycji festiwalu Jazz Jamboree w dniach 26-28 października 1963 roku. 
 
Obok saksofonisty na scenie pojawili się Kenny Drew – piano, Rudi Jacobs – kontrabas oraz, co ciekawie nigdy razem, Wim Overgaauw – gitara albo Robert Joseph – perkusja. Niestety ze skromnego edytorsko wydania nie dowiemy się nic więcej ani na temat muzyków, ani samego koncertu jak i jego ówczesnego odbioru. Nie należy jednak narzekać na minimalistyczną oprawę, zwłaszcza biorąc pod uwagę równie minimalistyczną cenę wydawnictwa, skupmy się na tym co ważne – czyli na muzyce, wypełniającej dość szczelnie (140 minut) dwa krążki CD.
 
Johnny Griffin zasłużył się jazzowej historii grą w składach choćby Theloniousa Monka czy Art Blakey's Jazz Messengers, zazwyczaj jego ton określany był jak “hard”, pojedynkował się z Johnem Coltranem, Hankiem Mobleyem czy, we wspólnym zespole z Eddiem “Lockjaw” Davisem. Jazzowa historia chyba jednak o Johnnym Griffinie zapomniała, niesłusznie. Nagrania z Jazz Jamboree przepełnione są niespożytą energią, wyobraźnią, radością grania I to dobra okazja, żeby o Griffinie sobie przypomnieć (albo spotkać się z nim po raz pierwszy). Wspomniany na samym początku “Cherokee” trwa 9 minut 13 sekund i jest najkrótszym utworem na obu płytach.
 
 
Griffin zdecydowanie pokazuje, że zasłużył sobie na przydomek “Tough Tenor” (tak, w liczbie mnogiej, nazywany był jego duet z Eddie Davisem), jego sola wydają się z każdą frazą nabierać prędkości, nie boi się zarówno harmonicznych skoków (“Rhythm A Ning” Monka) ani szalonego, pędzącego swingu kontrabasu (“Night In Tunisia”, ozdobione dodatkowo wyśmienitym solem gitary). Nie boi się zostać na scenie zupełnie sam, jego solo w otwierającym płytę “Walkin'” pokazuje, że Griffin panuje w pełni nad melodią, instrumentem, sceną i wielotysięczną widownią. Na ogromne uznanie zasługują wszyscy muzycy, każdy ma szansę zabłysnąć, dla mnie cichym bohaterem jest Rudi Jacobs wykonujący “czarną robotę” u podstaw – jego rasowy basowy walking odpowiada w pełni za rytmiczną energię oraz tempo. Paradoksalnie zupełnie zbędny okazuje się w tych utworach zestaw perkusyjny– wydawałoby się instrument dla stylistyki hard bopowej kluczowy – przykładem choćby kolejny bopowy klasyk “Billie's Bounce”.
 
Równie ciekawie zespół wypada w balladach, Griffin potrafi pokazać liryczne, choć wciąż nieco szorstkie, oblicze swojej gry. Elegancją tę szorstkość równoważy Kenny Drew na fortepianie – posłuchajcie jego sola w “Sophisticated Lady” czy delikatnego akompaniamentu w klasycznym “Body And Soul”. Soulowym żarem rogrzewa “Lover Man”. Zwieńczeniem albumu jest 27 minutowe wykonanie “All The Things You Are”, którego największą ozdobą jest kolejne wyborne solo Griffina, zagrane ponownie bez żadnego akompaniamentu. 
 
 
Nagrania z Jazz Jamboree to kwintesencja jazzowego grania w wykonaniu muzyków, którzy walnie przyczynili się do stworzenia gatunku. To muzyka elegancko i z gracją swingująca kiedy trzeba, ale nigdy zachowawcza, przeciwnie, nie pozbawiona ryzyka, przepełniona energią i radością tworzenia. Każdemu, komu Jazz bliski, pozostaje niezmierna radość słuchania. Zachęcam bardzo serdecznie. 
 
PS. Warto dodać, że kolejne pół godziny muzyki, które nie zmieściło się na dwóch krążkach znajduje się na innej części serii Polish Radio Jazz Archives poświęconej Jazz Jamboree '63.

CD 1: 1.Walking, 2. Lover Man, 3. Cheerokee 4. Body And Soul, 5. Billy’s Bounce CD 2: 1. Night  In Tunisia, 2. Rhythm A Ning, 3. Sophisticated Lady, 4. All The Things You Are