Enjoy The View

Autor: 
Maciej Krawiec
Bobby Hutcherson
Wydawca: 
Blue Note
Dystrybutor: 
Universal Music Polska
Data wydania: 
08.07.2014
Ocena: 
3
Average: 3 (1 vote)
Skład: 
Bobby Hutcherson – vibraphone, David Sanborn – saxes, Joey DeFrancesco – hammond, Billy Hart – drums.

Tegoroczną celebrację 75. urodzin słynnej amerykańskiej wytwórni Blue Note uświęcił nie tylko wielki majowy koncert w Kennedy Center w Waszyngtonie, na którym zagrali najważniejsi jazzowi artyści z nią związani, lecz również spektakularne powroty pod jej skrzydła dawnych gwiazd. W ubiegłym roku charakterystyczne bluenote'owskie figury geometryczne znalazły się bowiem po raz pierwszy od czterdziestu lat na nowe płycie Wayne'a Shortera, zaś w tym podobny comeback stał się udziałem legendy wibrafonu Bobby'ego Hutchersona, który nagrał album „Enjoy The View”. W jego tworzeniu brali udział nie mniej zasłużeni muzycy: Joey DeFrancesco na organach Hammonda i trąbce, David Sanborn na saksofonie altowym oraz Billy Hart na perkusji, a produkcją zajął się sam szef Blue Note Records – Don Was. Wszystkie te dane brzmią na tyle zachęcająco, by tytułowemu widokowi się z uwagą przyjrzeć.

Na płycie, która swym czasem trwania nawiązuje do minutaży niegdysiejszych winylowych wydawnictw, znalazło się siedem kompozycji: trzy napisał lider, zaś po dwa sygnowane nazwiskami DeFrancesco i Sanborna. Odnajdujemy w nich dawkę bardzo dobrych tematów, zarówno agresywnie swingujących („Hey Harold”, „Teddy”), jak i bluesowych („Don Is”) czy balladowych („Montara” czy „You”). Między nawracającymi motywami słuchamy doskonałych  improwizowanych partii Hutchersona, DeFrancesco i Sanborna, którym nienachalne, chwilami bardzo pomysłowe, rytmy wybija Hart. Jeśli chodzi o brzmienie kwartetu, z dużym powodzeniem współtworzą je pewny, klarowny, pięknie melodyjny wibrafon Hutchersona, płaczliwy nieco saksofon Sanborna, bogate w dźwięki o rozmaitej fakturze organy i trąbka DeFrancesco oraz dyskretna perkusja Harta.

W swoich solach muzycy chętnie cytują klasykę gatunku – choćby davisowskie „So What” czy „Moanin'” Arta Blakey – co ma naturalnie swój urok, lecz sytuuje płytę gdzieś w pobliżu jazzowego muzeum. Przy całym bowiem uznaniu dla najwyższego profesjonalizmu artystów, ich muzykalności, rozpoznawalnego soundu i bardzo interesujących partii solowych, nie ulega wątpliwości, iż „Enjoy The View” ma w sobie coś z podróży w przeszłość. Słuchanie jej jest dużą przyjemnością, ale wynika ona bardziej z miłych skojarzeń z ulubionymi jazzowymi albumami sprzed kilku dekad i obcowania z graniem w starym stylu, niż z podniecenia towarzyszącego poznawaniu nowych jakości w muzyce improwizowanej.

Na płytę „Enjoy The View” powinno się zatem patrzeć przede wszystkim jak na spotkanie wybitnych muzyków, którym zdecydowanie bliższa jest jazzowa tradycja – z wszystkimi jej cudownymi zaletami, ale i ograniczeniami – aniżeli eksperymentowanie z formą. Przy takim zastrzeżeniu, album Hutchersona z pewnością zadowoli – bo raczej nie zachwyci ani nie zainspiruje – szeroką rzeszę jazzowych fanów. Idealna płyta na świętowanie 75. urodzin zasłużonej Blue Note? 

  1. Delia
  2. Don Is
  3. Hey Harold
  4. Little Flower
  5. Montana
  6. Teddy
  7. You