Covered

Autor: 
Marta Jundziłł
The Robert Glasper Trio
Wydawca: 
Blue Note
Dystrybutor: 
Universal Music Polska
Data wydania: 
01.06.2015
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Robert Glasper - piano, Vincent Archer - bass, Damion Reid - drums

R&B niegdyś kojarzyło mi się z MTV, clubbingiem i czarnoskórymi piosenkarkami.  O muzyce tej myślałam,  niezbyt pochlebnie; trochę jak o popie, ale z nieco bardziej rozbudowanym rytmem. Tak było, zanim po raz pierwszy usłyszałam Roberta Glaspera który przearanżowuje proste numery R&B, wplatając w nie elementy jazzu, neo soulu, a także hip hopu. Dzięki tej kombinacji tworzy muzykę, która swoją uniwersalnością zapiera dech i ujmuje wszystkich fanów dobrego brzmienia. 16 czerwca ukazał się nowy album tria Roberta Glaspera - Covered. Tym razem jednak, bez zgrai gości, vocoderów i remiksów. To po prostu akustyczne trio grające covery utworów, które upodobał sobie lider. Pomysł  wydawać by się mogło zwyczajny i wtórny, ale w przypadku takiego muzycznego kombinatora, jak Robert Glasper - bardzo trafiony i zaskakujący.

Covered to płyta bardzo ważna w rozwoju kariery Roberta Glaspera. Jest to pierwszy album, po dwupłytowym cyklu Black Radio, dzięki któremu pianista zgarnął dwie nagrody Grammy (kolejno: za najlepszy album R&B 2013 i za najlepszy performance R&B 2015 - Jesus Children). Fani spekulowali, w którym kierunku Robert Glasper pójdzie po tych sukcesach: więcej elektronicznych elementów? Jakich gości tym razem zaprosi? Może wprowadzi elementy drum’n’bassowe? Nikt nie wziął pod uwagę kroku wstecz, który pianista zgrabnie wykonał, ukazując jak bardzo nieobliczalnym  i pomysłowym jest artystą. Zdecydował się na prosty akustyczny album, zagrany w trio. Aby zbudować jeszcze bardziej intymną atmosferę Covered zarejestrowane zostało na żywo, w legendarnym budynku Capitol Studios. Na płycie znajduje się 11 utworów, poprzedzonych wstępem, podczas którego, lider prostolinijnie wyznaje, że Covered to zbiór utworów z jego Ipada. Jak na genialnego muzyka przystało, zbiór ów jest bardzo zróżnicowany. Rozpoznamy tu zarówno alternatywne Radiohead, późną Arethę Franklin, jazzowe standardy, a nawet muzykę komercyjną.

I to właśnie cover Jhene Aiko's - The Worst - jest dla mnie największym zaskoczeniem na tym albumie. Wbrew pozorom, Glasper niewiele zmienił z radiowego hitu R&B, a  jednocześnie wykreował zeń bardzo przejmującą i kojącą opowieść. Numer ma po prostu piękną linię melodyczną, która, by zabrzmieć w pełnej krasie nie wymagała wielkiego przearanżowania, ale po prostu wyeliminowania wijącej się w bieliźnie piosenkarki.

 

Pozostałe propozycje na albumie są bardzo spójne,  to przyjemna, generująca odprężenie podróż po rejonach nieprzekombinowanych melodii. Wszystko utrzymane w glasperowskiej estetyce: oszczędności harmoniczno - dźwiękowej, niepozbawionej jednak nasyconych współbrzmień i wyraźnej artykulacji. Pianista ma niesamowite wyczucie przestrzeni, a rzucane przez niego akordy są wyważone i przemyślane, przez co bardzo dosadne (Stella By Starlight, So Beautiful, Reckoner). Utworem, w którym Robert Glasper nieco bardziej sobie folguje jest In Case You Forgot. To nie tylko pokaz jego sprawności wykonawczej (motoryczne motywy rodem z sali ćwiczeniowej),  ale również olbrzymiego poczucia humoru. W szaleńcze amelodyczne przebiegi, wplata fragmenty sentymentalnych, babskich hitów: Time After Time Cyndi Lauper i I Can’t Make You Love Me Bonnie Raitt. Wreszcie po niespełna 12 minutach zabawnej improwizacji i droczenia się z publicznością, trio decyduje się zagrać tytułowy temat.

 

Na albumie, Robertowi Glasperowi towarzyszy basista - Vicente Archer i perkusista - Damion Reid. Panowie stanowią trzon, który towarzyszył Glasperowi podczas nagrywania jego pierwszych dwóch albumów dla wytwórni Blue Notes: Canvas (2005) i In My Element (2007). Na wcześniejszych albumach wszyscy muzycy więcej eksplorowali, ich improwizacje były bardziej agresywne, eksperymentalne i niespokojne. Dziś nadszedł czas, by skończyć się popisywać, a zacząć celebrować minimalizm i granie bez zbędnego efekciarstwa. Muzyka na Covered jest więc intymna, bardzo impresjonistyczna, często też oniryczna. Utwory takie jak So Beautiful, czy I’m Dying Of Thirst, stwarzają wrażenie przyjemnego snu, w którym kojarzy się wszystkie elementy, ale nie potrafi się nadać im odpowiedniej nazwy, zdefiniować ich kształtu. To przecież nic innego, jak zbiór popularnych piosenek, ale ich kameralne wersje i wyczucie z jakim są wykonywane (stanowiące wyraźną kontrę dla hip hopowych numerów i rozbujanych remiksów R&B, z którymi kojarzony jest Glasper) pozostawiają po sobie poczucie spokoju i rdzennego zadowolenia.

Swoim najnowszym albumem, Robert Glasper nie tylko udowodnił, że jest gatunkowo tolerancyjny,  urozmaica nurt współczesnego jazzu i redefiniuje jego pojęcie. Wszystko to było wiadome, już od jego debiutanckiej płyty wydanej w 2004 roku. Na Covered, udowodnił natomiast, że nawet przebujane, komercyjne i strukturalnie proste R&B może skłonić do przemyśleń i refleksji nad pięknem otaczającej nas muzyki. Muzyki, która dzięki płytom, takim jak Covered  tria Glaspera, jest dla mnie wciąż nieoczywista.

1. "Introduction", 2. "I Don't Even Care" (Robert Glasper/Macy Gray/Jean Grae), 3.  "Reckoner" (Radiohead), 4. "Barangrill" (Joni Mitchell), 5. "In Case You Forgot" (Robert Glasper), 6.  "So Beautiful" (Musiq Soulchild), 7.  "The Worst" (Jhené Aiko), 8.  "Good Morning" (John Legend), 9.  "Stella By Starlight" (Victor Young), 10.  "Levels" (Bilal)11. "Got Over" feat. Harry Belafonte (Robert Glasper/Harry Belafonte), 12. "I'm Dying of Thirst" (Kendrick Lamar)