Art of The Improviser

Autor: 
Maciej Karłowski
Matthew Shipp
Wydawca: 
Thirsty Ear
Dystrybutor: 
GiGi
Data wydania: 
22.02.2011
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Matthew Shipp - piano, Michael Bisio - bass, Gerald Cleaver - drums

Zwykliśmy o Matthew Shippie myśleć jak o przedstawicielu młodszego pokolenia jazzowych twórców, tymczasem w grudniu ubiegłego roku pianista skończył 50 lat i żadną miarą nie da się już zakwalifikować go do grupy młodzieńców. Przynajmniej metrykalnie, jego muzyka bowiem wciąż w jakiś nadzwyczajny sposób niesie ze sobą ducha młodości. Dzieje się tak może dlatego, że Shipp, przez lata swoje działalności artystycznej pozostał wierny stworzonemu przez siebie językowi muzycznemu i nie dał się wciągnąć w tryby komercyjnej jazzowej machiny. Z drugiej strony jak miałby się w nie dać wciągnąć skoro znaczna część jego muzycznej aktywności związana była z kwartetem Davida S. Ware’a, pokaźna część płyt wydana została przez legendarny HatHut Records, a przez ostatnie lata przydarzyła mu się okazja zostać jednym z decydentów w bardzo progresywnie działającej oficynie wydawniczej Thirsty Ear. Mathew Shipp to arcyważna postać w dzisiejszej muzyce jazzowej, co więcej artysta, którego działania są znakomicie udokumentowane. 

Albumem „Art of The Improviser”  Mathew Shipp zrobił sobie i swoim fanom urodzinowy jubileuszowy prezent. Wydawnictwo to, to zestaw dwóch CD. Obydwie są rejestracami koncertowymi. Pierwsza dokonana została w kwietniu w The Arts Center of the Capital Region w Nowym Jorku i dokumentuje występ tria z Michaelem Bisio – kontrabas i Whit Dickeyem – perkusja, druga trzy miesiące później także w Nowym Jorku, tym razem w Le Poisson Rouge i jest recitalem solo. Oto więc dwa bardzo różne, ale jednak w jakiś sposób ściśle ze sobą powiązane odsłony muzycznego emploi Mathew Shippa. Można chyba bez większych obaw zaryzykować, że album pokazuje dwa najważniejsze muzyczne wehikuły w twórczości tego artysty. Gra Shippa i jego artystyczny pomysł ma swoje źródła w dogłębnej znajomości historii muzyki jazzu szczególnie. Świadczyć o tym mogą refleksy stylistyki Monkowskiej, ukłony w kierunku Mala Waldrona, Duke’a Ellingtona czy Johna Coltrane'a. Nie funkcjonują one jednak w konwencji dosłownych cytatów. To raczej sugestie, wskazówki dla co bardziej dociekliwych słuchaczy. Na tej historycznej bazie pianista rozwinął własny język oraz, co już znacznie trudniejsze biorąc pod uwagę instrument, własne ogromnie oryginalne brzmienie. Potężne frazy, niemal na granicach klasteru potrafią zamaszyście przebiegać klawiaturę, aby potem przekształcić się w melodie, będące dla Shippa jest czymś więcej niż pretekstem improwizatorskim. W jakiejś mierze melodie mają tu charakter jeśli nie formotwórczy to bez wątpienia stanowią istotny element konstrukcji narracji. Wsparty pracą sekcji rytmicznej przywodzącej na myśl estetykę gry Sunny’ego Murray’a czy Jimmy’ego Garrisona Shipp stworzył bardzo wyraziście brzmiącą artystyczną propozycję.

Inaczej trochę rzecz ma się z recitalem solo. Choć właściwie wspomniane cechy pianistyki Shippa są tu ciągle wyraźnie zarysowane, to jednak całościowy obraz wydaje się wzbogacony również o przemyślenia nad muzyką klasyczną czy współczesną, z zainteresowań którą jest on od dawna znany. Słuchając jego gry solo, powiedzenie, że fortepian to skupiona w jednym instrumencie orkiestra nabiera szczególnej siły.

Bez dwóch zdań „Art of The Improviser” to znakomita, ważna i poważna płyta. Zapewne stanie się mocną kandydatką do grona najważniejszych płyt 2010 roku. 

Disc One: 1. The New Fact, 2. 3 in 1, 3. Circular Temple #1, 4. Take the A Train, 5. Virgin Complex Disc Two: 1. 4D, 2. Fly Me To the Moon, 3. Wholetone, 4. Module, 5. Gamma Ray, 6. Patmos