Afrodeezia

Autor: 
Maciej Krawiec
Marcus Miller
Wydawca: 
Universal
Dystrybutor: 
Universal Music Polska
Data wydania: 
29.04.2015
Ocena: 
3
Average: 3 (1 vote)
Skład: 
Marcus Miller - Bass (Acoustic), Clarinet (Bass), Fender Rhodes, Fretless Bass, Gimbri, Guitar (Bass), Kalimba, Piano, Synthesizer, Vocals, Adam Agati - Guitar, Guitar (Electric) Louis Cato - Djembe, Drums, Alex Han - Sax (Alto), Sax (Soprano), Lee Hogans – Trumpet, Brett Williams - Fender Rhodes, Piano, Ambrose Akinmusire – Trumpet, Cliff Barnes - Organ, Piano, Etienne Charles - Percussion, Trumpet, Chuck D. - Rap, Michael Doucet - Violin, Robert Glasper - Fender Rhodes, Robert Greenidge - Steel Pan, Lalah Hathaway - Scat, Vocals Cory Henry - Organ, Lamumba Henry - Percussion, Ben Hong - Cello, Munyungo Jackson - African Percussion, Keb' Mo' - Guitar, Marco Lobo - Percussion, Mocean Worker - Drum Programming, Fender Rhodes, Guitar, Guitar (Bass), Roddie Romero - Accordion, Michael "Patches" Stewart - Trumpet, Alune Wade - Vocals, Wah-Wah Watson - Guitar, Aline Cabral - Vocals (Background), Alvin Chea - Bass (Vocal), Adama Dembélé - Percussion, Vocals (Background), Andrea Dutra - Vocals (Background), Guimba Kouyaté - Guitar (Acoustic), Vocals (Background), Mamadou Cherif Soumano - Kora, Vocals (Background), Julia Sarr – Choir/Chorus, Christiane Correa Tristao - Vocals (Background),

Trzy lata czekaliśmy na nowy album Marcusa Millera. Od wydania jego ostatniej płyty „Renaissance” artysta aktywnie koncertował ze swoją grupą, brał udział w spektakularnych przedsięwzięciach, takich jak Międzynarodowy Dzień Jazzu, festiwal Solidarity Of Arts, wydarzenie Celebrating Peace, ekskluzywne muzyczne rejsy Smooth Jazz Cruise czy okolicznościowe koncerty z udziałem wielkich orkiestr. Jakby tego było mało, Miller został w 2013 roku Artystą dla Pokoju UNESCO i działał jako rzecznik Projektu Szlak Niewolników. To doświadczenie stało się inspiracją dla jego nowego albumu „Afrodeezia”, którym składa on hołd tym, którzy pomimo opresji i cierpienia szukali nadziei i radości w muzyce. Do wyrażenia tych uniwersalnych treści Miller zaprosił nie tylko członków swojego obecnego zespołu – Alexa Hana na saksofonie, Adama Agati na gitarze elektrycznej, Bretta Williamsa na klawiszach, Lee Hogansa na trąbce i Louisa Cato na perkusji – ale i wielu artystów z Afryki, Ameryki Południowej czy Karaibów. Gościnnie występują też młode gwiazdy światowej improwizacji: Robert Glasper czy Ambrose Akinmusire.

Na płycie dominują nowe kompozycje lidera, choć znalazły się na niej także covery słynnych hitów: w tym wypadku soulowe „Papa Was A Rolling Stone” grupy The Temptations czy podniosła aria „Je crois entendre encore” - tutaj zatytułowana „I Still Believe I Hear” -  z opery Bizeta „Poławiacze pereł”. Po raz pierwszy u Millera przeważają jednak klimaty world music. Można uznać, że jest to kolejny etap na drodze muzyka: po soczyście funkowych, nasyconych elektroniką albumach „Tales”, „Silver Rain” czy „Free” i ostatnim, brzmiącym matowo, przede wszystkim instrumentalnym „Renaissance”, teraz nadszedł czas na szeroki, wielokulturowy kolektyw z bardzo rozbudowanymi sekcjami perkusyjnymi, gdzie bardziej niż partie solowe znaczące są narracje piosenek i wielowarstwowa baza rytmiczna.

Rezultat muzyczny tych założeń nie wydaje mi się jednak w pełni przekonujący. Miller od lat udowadnia, że najlepszym towarzystwem dla jego basu jest mocny, wyrazisty puls perkusji i kilku wyeksponowanych solistów w zespole, zaś na płycie „Afrodeezia” – naturalnie niepozbawionej elementów funku oraz znakomitych solówek – dominują inne wartości: liczna grupa instrumentalistów, aura egzotycznej podróży, pewna sentymentalna ckliwość. I pewnie nie byłoby w tym niczego złego, gdyby taki zamysł Miller realizował poprzez ciekawsze kompozycje; te zawarte na „Afrodeezia” – poza istotnie porywającym „Papa Was A Rolling Stone” – są jedynie poprawne. Nie odnajduję tam drugiego „Blast”, „Power”, „Scoop” czy „3 Deuces”. Z utworów nowych pozytywnie wyróżniają się w moim poczuciu tylko sympatycznie roztańczone „Hylife”, „We Were There” i „Water Dancer”. Zniechęcają zaś kiczowate „Xtraordinary” czy wspomniane, doprawdy niepotrzebne „I Still Believe I Hear”.

Marcus Miller swoją płytą zatem nie zachwyca, ale może wcale nie miał takiego zamiaru? Przypominam sobie bowiem jego wypowiedź, gdy mówił że muzyka nie może brzmieć zbyt dobrze w studiu, bo pełnia jej jakości i wyrazu powinna ujrzeć światło dopiero na scenie przed słuchaczami. Znając wybitne koncertowe umiejętności Millera jako solisty i lidera grupy, nie mam najmniejszych wątpliwości, że materiał z albumu „Afrodeezia” wykonany na żywo zabrzmi nieporównywalnie lepiej. Wszak nie bez powodu najlepszymi płytami amerykańskiego basisty są właśnie te koncertowe!

  1. Hylife, 2. B’s River, 3. Preacher’s Kid (song for William H), 4. We Were There, 5. Papa Was a Rolling Stone, 6. I Still Believe I Hear (feat. Ben Hong), 7. Son Of Macbeth, 8. Prism(Interlude), 9. Xtraordinary, 10. Water Dancer, 11. I Can’t Breathe (feat. Mocean Worker)