Wacław Zimpel - muzyka z głębokości

Autor: 
Redakcja
Zdjęcie: 
Autor zdjęcia: 
Jan Bebel

Wacław Zimpel – miał być klarnecistą w big-bandzie, a został jednym z najciekawszych indywidualistów na europejskiej scenie improwizowanej. Jaką gra muzykę? No właśnie… I tu zaczyna się tradycyjna wyliczanka „eee”, „yyy” i „no wiesz”, która pojawia się zawsze, gdy ktoś niezainteresowany sztuką improwizacji zadaje fundamentalne pytanie: co to właściwie jest?

Bo przecież nie jest to „muzyka świata”. A może? Skoro Zimpel wychodzi na scenę z artystami wykonującymi muzykę Gnawa (Afryka Północna), muzykę karnatycką (południowe Indie) czy japońską. Nie do końca jest to też jazz, choć do współpracy zapraszają go jazzmani pokroju Joe McPhee, Marsa Williamsa, Hamida Drake’a czy Kena Vandermarka. Muzyka współczesna? Improwizacja? Kompozycja? Tak, tak i tak. Póki co nie ustaliliśmy zbyt wiele.

To, co mnie interesuje w muzyce Wacława Zimpla, to jego poszukiwania muzycznej prostoty, esencji, korzenia. Kiedy zaczyna grać, słychać od razu, że jego dźwiękowy świat nie powstał ani 3 ani 5 ani nawet 35 lat temu. W jego muzyce jest głębia. Anglosas mógłby określić ją mianem profound: słowem zaczepionym z łacińskiego de profundis – z głębokości. Bo Zimpel gra właśnie z głębokości: z namysłem nad muzyczną historii, z materialnością, chropowatością, wilgotnością ziemi. Zamiast mapy prowadzą go, wrośnięte w kolejne warstwy tej ziemi, korzenie.

Tak jest właściwie w każdym jego muzycznym przedsięwzięciu. Tak w working-bandach, jak kwartet Hera – z Pawłem Postaremczakiem (tenor), Ksawerym Wójcińskim (bas) i Pawłem Szpurą (perkusja), który w szczytowym swym osiągnięciu, płycie „Seven lines” rozrósł się do septetu, poszerzonego o Raphaela Rogińskiego (gitara), Macieja Cierlińskiego (lira korbowa) i Hamida Drake’a (perkusja) – konceptualnym Undivided (z Bobbym Few, Markiem Tokarem i Klausem Kugelem) czy w  jego europejskim kwartecie z pianistą Krzysztofem Dysem i sekcją rytmiczną Christan Ramond - Klaus Kugel – jak i w projektach bardziej spontanicznych i okazjonalnych jak „Tyle tego Ty” – do wierszy Krystyny Miłobędzkiej – czy, wspomnianym już indyjskim zespole o nazwie Saagara – ocean.

W sobotę stanie Zimpel na scenie w duecie z Dominikiem Bukowskim – jednym z najaktywniejszych na naszej scenie wibrafonistów:  z jednej strony zanurzonym w jazzie, z drugiej w świecie muzyki współczesnej. Razem stworzą muzykę, dla której punktem wyjścia ma być dźwięki drzewa, tytułowe „Lignum Sonos” - z ich, jak zapowiadają artyści, bogactwem i tajemnicą. Jednego możemy być pewni już dziś – będzie to drzewo głęboko ukorzenione.

Wacław Zimpel i Dominik Bukowski wystąpią na festiwalu Jazz Jantar w gdańskim klubie Żak w sobotę, 14 marca. Informacja o biletach: kasa@klubzak.com.pl | telefon: 58 344 05 73 w. 117