Art Of Improvisation 2015: Magda Mayas - w poszukiwaniu języka artykulacji

Autor: 
Piotr Wojdat
Zdjęcie: 
Autor zdjęcia: 
mat. prasowe

W muzyce jest taka kategoria artystów, dla których poszukiwanie własnego języka artykulacji staje się nie tyle ostatecznym celem, co drogą, którą chcą stale podążać. W moim rozumieniu tacy wykonawcy z jednej strony próbują odnaleźć autorską wizję twórczą i takie też brzmienie, ale nie poprzestając na tym, sięgają coraz głębiej, szukając kolejnych inspiracji. Takie podejście do sztuki wiąże się dużym ryzykiem i nie jest usłane różami. Tym większy podziw budzić musi osoba, która kierując się taką filozofią, odnosi artystyczny sukces. Niewątpliwie wszystko to, o czym piszę, odnieść można do mieszkającej w Berlinie, pianistki Magdy Mayas.

Magda Mayas jest jedną z najbardziej twórczych i pomysłowych postaci współczesnej muzyki improwizowanej o ponadgatunkowym zabarwieniu. Pomimo nie tak znowu długiego stażu na scenie, odznacza się dużą wyobraźnią twórczą i dojrzałością. Jej znak rozpoznawczy to stałe poszerzanie palety dźwięków, które można wydobyć zarówno z wewnętrznej, jak i zewnętrznej części fortepianu. W czasie gry na tym instrumencie wykorzystuje gro przedmiotów, nadających mu unikalne brzmienie na skalę światową. Dzieli się też swoją wiedzą i doświadczeniami w tej dziedzinie na warsztatach, o czym można było się przekonać m.in. w 2012 roku w Lublinie w ramach zorganizowanych obchodów urodzin Johna Cage’a.

 

Niemiecka artystka w równej mierze, co znakomitą pianistką, jest także wirtuozem klawinetu, czyli elektrycznego pianina z lat 60. ze strunami i metalowymi kurantami. Dowodzą tego jej wspólne występy z perkusistą Tonym Buckiem, którego znamy z fenomenalnego, australijskiego tria The Necks. Miałem okazję się o tym przekonać na własne uszy na dwóch koncertach tego duetu w Polsce (pierwszy odbył się w 2013 roku w warszawskiej Cafe Kulturalna, drugi - rok później w Pardon, To Tu). Za każdym razem było to dla mnie nieocenione doświadczenie, a zarazem duże wyzwanie dla słuchacza walczącego ze swoimi przyzwyczajeniami. Jednak to nie sama trudność czy unikatowość tej muzyki była wartością samą w sobą. Istotne jest to, że w przypadku Magdy Mayas forma będąca dla wielu czymś, co być może jest trudne do przebrnięcia, skutkuje muzyką najwyższych lotów. Szczególnie utwierdza mnie w tym przekonaniu zawartość wspólnej płyty Mayas i Bucka, zatytułowanej “Fluoresce”, wydanej w 2012 roku przez polską wytwórnię Monotype Records. O tak niekonwencjonalne, a zarazem treściwe i minimalistyczne dialogi na perkusję oraz klawinet mogli się pokusić tylko wymienieni artyści.

 

 

O tym jak ciekawą postacią współczesnej improwizacji jest Magda Mayas, będą mogli się Państwo przekonać na festiwalu Art Of Improvisation, który już za moment rozpocznie się we wrocławskim Centrum Kultury Agora. Z niemiecką pianistką scenę będą dzielić: Tony Buck oraz brytyjski saksofonista John Butcher. Aby lepiej się przygotować do tego wydarzenia, warto wsłuchać się także w innej projekty artystki. Zwrócić uwagę należy np. na duet z innych członkiem The Necks, Chrisem Abrahamsem. Wspólna płyta z Magdą Mayas (“Gardener”) to interesującą, a do tego w pełni spontaniczna improwizacja muzyków grających na identycznych instrumentach: fortepianach, klawesynach oraz fisharmoniach. W moim przekonaniu nie mniej ciekawie wypada inny duet z wiolonczelistką Antheą Caddy. Ich płyta “Schatten” wydana przez Dromos Records bazuje na przeciwnościach: dźwiękach na granicy ciszy i świdrującego hałasu. I raczej trudno osadzać ją w jakichkolwiek ramach gatunkowych.

 

Magda Mayas na przestrzeni zaledwie kilkunastu lat ukształtowała rozpoznawalny język wypowiedzi artystycznej. Nie poprzestając na tym jednak, konsekwentnie poszerza zarówno zakres technik gry na fortepianie oraz klawinecie, jak i grono współpracowników (oprócz wcześniej wymienionych, warto tutaj wskazać Petera Evansa, Annette Krebs, Andy’ego Moora czy Ikue Mori).

Wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że najlepsze, co może nam dać Magda Mayas, jest jeszcze przed nami. Miejmy nadzieję, że podążanie dotychczasową drogą, przyniesie artystce i nam słuchaczom jak najwięcej pozytywnych wrażeń.