Zmarł kompozytor, aranżer, saksofonist i producent Bob Belden. Miał 59 lat

Autor: 
Redakcja
Autor zdjęcia: 
mat. prasowe (Roberto Dominguez)

Jakby mało było straty Bruce'a Lundvalla, tego samego dnia odszedł inny wspaniały cżłowiek, który w sporej mierze swoją zawodową karierę związał z Blue Note. Bob Belden - saksofonista, aranżer, band lider, kompozytor i producent odszedł wczoraj 20 maja na skutek rozległego zawału serca.

Za album "Black Dahlia" nagrany włąśnie dla Blue Note otrzymał Grammy, w kategorii najlepsze nagranie orkiestrowe. Jako mistrz orkiestracji porównywany był często do GIla evansa czy Marii Schneider. Podobno był właścicielem potężnaej kolekcji płytowej, zawierającej oprócz niezliczonych innych albumów, wszystkie kiedykolwiek wydane płyty z Blue Note. 

Słyną także jako znakomity autor tekstów poświęconych muzyce jazzowej. Szczególnie chętnie pisywał je na potrzeby publikacji w książeczkach dołączanych do płyt. Liner notes zresztą przyniosły kolejne nagraody Grammy. Nic w tym dziwnego, Bob Belden dysponował encyklopedyczną i bardzo rozległą wiedzą nie tylko o jazzie jako gatunku, zarówno w spekcie historycznym, muzykologicznym, ale także o innych gatunkach muzycznych, szczególnie operze i muzyce współczesnej.

Zmarł w wieku 59 lat.