W czerwcu premiera "Unity Band" Pata Metheny'ego

Autor: 
Redakcja

Pat Metheny po ponad 30 latach przerwy powraca do koncepcji grania w kwartecie z saksofonem w jednej z głównych ról! Na zapowiedzianej na 12 czerwca 2012 płycie "Unity Band" artystę wspierają: saksofonista i klarnecista Chris Potter, perkusista Antonio Sanchez oraz basista i kontrabasista Ben Williams. Z tymi muzykami Pat wyruszy na 39-koncertową trasę koncertową, która odbędzie się w USA latem i jesienią. 

Pierwszy raz od czasów wydania płyty "80/81" z 1980 roku z udziałem wielkich Michaela Breckera i Deweya Redmana, Pat Metheny nagrał płytę z saksofonem tenorowym. "Unity Band" jest zarazem debiutem nowego kwartetu wybitnego jazzmana. Dziewięć doskonałych kompozycji na "Unity Band" nagrano w Avatar Studios w Nowym Jorku. Komponowaniem i produkcją zajął się Pat Metheny, wspomagany przez Steve'a Rodby'ego. Za nagrania odpowiadał James Farber. Sesja odbyła się w lutym 2012 roku.

Pat wyjaśnia narodziny kwartetu następująco: "W wielu wypadkach moje zespoły reprezentowały alternatywne podejście do tego, które kojarzone było ze mną najczęściej. To, że po ponad 30 latach znowu zebrałem kwartet, dowodzi przede wszystkim tego, że takie myślenie o muzyce było we mnie cały czas silnie obecne. Ciągle rozmawialiśmy o powrocie do tamtego składu, lecz Michaela i Deweya nie ma już wśród nas, więc to nigdy nie nastąpi. Ale pojawił się Chris Potter! Jako jego fan obserwowałem, jak stawał się jednym z największych muzyków naszych czasów. Kiedy zaproszono nas do zagrania na debiutanckiej płycie Antonia Sancheza, od razu dostrzegłem tę naturalność grania, frazowania i sugerowania sobie nawzajem czegoś więcej. Wtedy zacząłem myśleć o stworzeniu projektu".

Później Metheny musiał znaleźć odpowiednią sekcję rytmiczną. "Antonio Sanchez z wielu powodów wydawał się być najwłaściwszym wyborem. Jest jednym z moich najbliższych współpracowników od 10 lat, a także grał sporo z Chrisem. Ale nie dostał tej posady za nic. Antonio jest wyjątkowym muzykiem i miło było mi obserwować przez te wszystkie lata, jak się rozwija. To wyjątkowy perkusista. Nie ma drugiego takiego.  Z Chrisem wiedzieliśmy, że dzięki niemu dostaniemy odpowiedni zastrzyk mocy. Nikt nie dałby nam lepszego".

O wyborze Bena Williamsa Metheny opowiada: "Kilka lat temu Christian McBride zaprosił mnie na organizowany przez siebie event ze studentami w szkole Juilliard. Ben zagrał w paru numerach i miałem to rzadkie uczucie, że słyszę coś wyjątkowego. Skorzystałem parokrotnie z jego usług w trio, w zastępstwie za Christiana. Grało się z nim wspaniale, a poza tym towarzysko jest świetnym facetem. Od razu porozumieli się z Antoniem".

Następnie pozostało tylko napisać materiał. Pat przed pierwszą próbą miał gotowych parę kompozycji, zaś pozostałe, które złożyły się na dziewięciootworowy materiał, powstały już w studiu w Nowym Jorku. "Z upływem czasu docierało do mnie, jak mocny jest ten zespół. Dzięki temu wszystkim lepiej się pracowało" - zapewnia Pat Metheny.

Przez blisko 40 lat Pat Metheny usytuował się z własnego wyboru poza jazzowym mainstreamem. Artysta nieustannie stawia sobie wyzwania, miesza gatunki, łamie granice. I na pewno na tym nie stracił, czego dowodem jest 19 nagród Grammy w 12 kategoriach! Pata wyróżniano za płyty solowe, w trio, ścieżki dźwiękowe, duety, kolaboracje z naprawdę wyjątkowymi twórcami, jak chociażby Ornette Coleman, Steve Reich, Charlie Haden, Brad Mehldau. Założony przez niego w 1977 roku Pat Metheny Group to jedyny zespół w historii, który zdobył Grammy za siedem albumów z rzędu.