Trio Ballister zagra w lutym cztery koncerty

Autor: 
Redakcja
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne

Trio Ballister w składzie Dave Rempis, Fred Lonberg-Holm i Paal Nilssen-Love jeszcze w lutym zagra w Polsce cztery koncerty. Muzycy w dniach 22-25 lutego odwiedzą kolejno Poznań, Toruń, Gdańsk i Warszawę.

Dave Rempis, Fred Lonberg-Holm oraz Paal Nilssen-Love powołali Ballister przed kilku laty. Jako trio mają w dorobku dwa albumy: wydany własnym sumptem "Ballister" oraz ubiegłoroczny "Machanisms", który ukazał się nakładem utytułowanego wydawnictwa Clean Feed. Sami opisują swój zespół jako "free-wheeling trio", nie precyzując jednak, co miałoby to oznaczać. Może to być więc zwrócenie szczególnej uwagi na sam akt kreacji, osadzony w jazzowej tradycji, ale równocześnie uwolniony od czysto stylistycznych ograniczeń. Samo brzmienie zespołu jest potężne - motorem tego zespołu jest, a jakże, norweski perkusista, który pewnie zapędził by w kozi róg większość rockowych perkusistów, nadaje muzyce groove i moc, nasyca ją głęboką energią.

Dave Rempis gra nieco inaczej niż w czasach Vandermark 5 - mniej u niego odwołań wprost do bebopu i hardbopu (chociaż w potoczystej zmienności jego frazy wciąż pobrzmiewa miłość do muzyki Charlie Parkera), więcej za to zgrzytów i harkotów rodem raczej z free improv-u. Jego gra jest jednak najbliższa jazzowej tradycji i wprowadza coś na kształt melodii. Lonberg-Holm ma nieco inne zadania - nie daje się o tu poznać od lirycznej strony, raczej odpowiada za drapieżną, chrapliwą stronę muzyki odwołując się do noise'u i sięgając po elektroniczne preparacje. Rzadko jednak buduje z nich dźwiękową ścianę - najczęściej jego frazy są pełne zawieszeń, porwane i zmienne. Poszczególne utwory nie mają z góry ustalonej formy - mamy tu do czynienia z zupełnie nieskrępowaną improwizacją. Możemy mieć zatem serię krótkich, zwartych form lub też set wypełni się jednym, długim pełnym solowych i duetów popisów, otwartych na najróżniejsze stylistyczne wpływy.

Nie przeszkadza to jednak cieszyć się muzyką zespołu - znakomite porozumienie wewnątrz tria nie jest jednak przypadkiem. Wszyscy ci muzycy spotykali się razem w rozmaitych, często tworzonych ad hoc konstelacjach, ale i pracowali systematycznie razem współtworząc Territory Band Kena Vandermarka. I te wspólne doświadczenia świetnie słychać, chociaż muzyka nie staje się przez to ani trochę bardziej przewidywalna. Na szczęście - dzięki temu artyści zaskakują siebie i swoją publiczność wciąż na nowo.

22.02 g. 20:00 Dragon, Mały Dom Kultury, Poznań

23.02 g. 20:00 Klub Od Nowa, Toruń

24.02 g. 19:00 Teatr w Oknie, Gdańsk

25.02 g. 20:00 Powiększenie, Warszawa