On Mandorla Awakening II: Emerging Worlds - najnowszy album Nicole Mitchell

Autor: 
Redakcja, mat. pras.

Największa żyjąca flecistka dzisiejszego jazzu – tak pisał o niej słynny krytyk z Chicago Leader Peter Margasak. O kim mowa? Miłośnicy muzyki chicagowskiej zapewne już wiedzą -  Nicole Mitchell.

Warto odnotować i zapamiętać, że w czasie wakacji na rynek trafiła jej najnowsza płyta zatytułowana On Mandorla Awakening II: Emerging Worlds. Album wydała niewielka wytwórnia  FPE Records i zawiera on utwór powstały w efekcie zamówienia kompozytorskiego Museum of Contemporary Art Chicago z okazji obchodów 50 urodzin ruchu Association for the Advancement of Creative Musicians (AACM). Jego premiera odbyła się 15 maja 2015 roku przy wsparciu Doris Duke  Foundation. Widzowie wówczas mieli okazję zobaczyć go w pełnej krasie, jako projekt łączący wiele dziedzin sztuki w tym eksperymentalne  video stworzone przez Ulyssesa Jenkinsa.

Do nas trafia ścieżka dźwiękowa tamtego wydarzenia. Usłyszymy tu najbardziej rozbudowany spośród prowadzonych przez Nicole Mitchell zespołów słynny Black Earth Ensemble, w skład którego weszli skrzypaczka Renée Baker, Tomeka Reid (wiolonczela, banjo), Alex Wing (gitara elektryczna, oud), Jovia Armstrong (instrumenty perkusyjne), Tatsu Aoki (kontrabas, shamisen, taiko), Kojiro Umezaki (shakuhachi).

Recenzenci i komentatorzy życia jazzowego z Chicago nazwali jej muzykę z płyty jako Afrofuzuryzm 21 wieku. Czy tak jest w istocie przekonamy się sięgając po album, ale prawdą jest również, że Nicole Mitchell od najmłodszych lat interesuje się tematyką science fiction i nie raz wspominała w wywiadach, jak wielki wpływ na jej muzykę miała słynna afrofuturystka właśnie Octavia E. Butler.

Jak to bywa najczęściej w przypadku Nicole Mitchell czeka nas muzyka będąca rodzajem wielkiej fuzji współczesnej klasyki, globalnie zorientowaneego fusion, gospel, inspirowanego funkiem groove’u a niekiedy również avant-rocka, ale nie tylko. Jej dzieła są także wyrazem poglądów politycznych i społecznych, a sama Mitchell nie należy do ludzi kryjących swoje odczucia w tej materii.

A co sama Nicole mówi na temat swojej muzyki? Oddajmy jej głos. “Jestem Afrykańską Amerykanką i żyjąc w dzisiejszym świecie odczuwam wielki niepokój… “Mandorla nie jest więc całkiem optymistycznym utworem. Staram się być opytmistką, ponieważ wierzę, że ludzkość ma siłę żeby wspólnie tworzyć swoją przyszłość. Niemniej wydaje mi się, że ostatnio moje uczucia związane z życiem w USA  coraz częsciej krąża woków słowa porażka. Zamykane są szkoły, w których uczą się ludzie biedni I ludzie kolorowi, w wielkich miastach maleją możliwości zatrudnienia I bardzo intensyfikuje się przemoc wobec ludzi Czarnych. O tym też jest moja muzyka. Ktoś kiedyś mi powiedział – graj swoją muzykę, bo dopóki to robisz, twoja pozytywnej alternatywy dla nas trwa, nawet jeśli miałaby skończyć się wraz ostatnim dźwiękiem.

Tagi: