Louis Armstrong a US Open

Autor: 
Redakcja

Co łączy tenisistów występujących na US Open, Jima Morrisona, Jimiego Hedrixa, drużynę Metsów, gwiazdy NBA i ukraińskiego popa z Louisem Armstrongiem? Wszyscy oni występowali na stadionie imienia tego wielkiego jazzowego trębaczem i wokalisty - obiekcie, któremu dziś grozi rozbiórka.

Flushing, Queens, Nowy Jork. To tam właśnie znajduje się Singer Bowl - od 1973 roku noszący imię Louisa Armstronga. Gotowy pomieścić 18 000 widzów obiekt wzniesiony został w 1964 roku za pieniądze firmy Singer, tej samej, która produkuje znane na całym świecie maszyny do szycia.

Stadion, jak to z kultowymi przedsięwzięciami bywa, miał być tylko tymczasowy. Jednak 14 lat później stał się główną areną zmagań tenisistów w zawodach US Open. Oprócz gwiazd tenisa występowali tu bokserzy, judocy, koszykarze... Choć zawsze było ciasno, a krzesełka nie rozpieszczały wygodą, śpiewała na tym obiekcie Ella Fitzgerald. To tu 2 sierpnia 1968 wystąpił zespół The Doors a publiczność rozgrzewała jako support grupa The Who. Podczas występu Morrisona, Manzarka i kolegów na scenę wtargnęli fani, z którymi szybko uporała się policja. Całe zajścia uwieczniły kamery ekipy, kręcącej dokument o The Doors.

Tutaj także, mimo listów z pogruszkami, celebrował mszę Josyf Cardinal Slipyj z Ukrainy. Na Singer Bowl swoją gitarę rozniósł w pył Jimi Hendrix. Tu swoje zwycięstwo nad Baltimore Orioles pokazem fajerwerków uczciła drużyna Metsów.

4 lipca 1973 roku stadion oficjalnie otrzymał imię Louisa Armstronga. Dla uczczenia tego wydarzenia na zagrali wtedy na scenie m.in. Freddie Hubbard, Eubie Blake i Gene Krupa. Dziś rozporządzający obiektem Amerykański Związek Tenisa chce go zburzyć o w jego miejscu wybudować nowoczesny, bardziej pojemny, dużo bardziej komfortowy obiekt. Fani tak sportu, jak i muzyki pytają jednak: czy warto? Czy nie szkoda tych wspomnień? 

Tagi: