Gerald Clayton i jego nowa płyta Tributary Tales już na sklepowych półkach.

Autor: 
Redakcja
Autor zdjęcia: 
mat

Gerald Clayton - jeden z najświetniejszych pianistów młodego pokolenia jazzmanów z USA, na naszych oczach staje się gwiazdą. Do tej pory nagrywał dla tzw. majors. Od teraz będzie wydawał pod szyldem Motema Music.

Jego najnowszy album, Tributary Tales, dziś trafia na sklepowe półki. I jak sam pianista o nim mówi jest to projekt będący spotkaniem wielu inspiracji, każda z nich to spotkanie, któremu chcuałbym oddać hołd. Każde z nich na swój sposób było okazją do odkrycia nowego typu zakrętu na rzecce. i zaraz dodaje, że zawsze starał sięmieć otwartą głowę na różne wpływy, i na te, które miałby kluczowy wpływ na niego w dzieciństwie, jak i na te późniejsze, których przez ponad dekadę trwającą karierę nabrał całkiem sporo. Z jednej strony to oving hip-hop, R&B, soul i rock, którymi fascynował się jeszcze jako młody chłopiec, z drugiej cały muzyczny bagaż doświadczeń przekazany przez rodzinę. Wwarto pamiętać, że ojcem pianisty jest kontrabasista i kompozytor John Clayton, a wujem Gerald Clayton czyli szefowiei założyciele słynnej orkiestry Clayton Brothers.

Do nagrania płyty Gerald zaprosił artstów, z któymi miał okazję blisko wpśółpracować jak również twóców w jego otoczeniu nowych. I tak na płycie tributary tales usyłszymy saksofonistwó Logana Richardsona, Bena Wendela oraz Daynę Stephensa, kontrabasistę Joe Sandersa, zasiadającego za zestawem perkusyjnym Justina Browna, perkusjonalistów Henry'ego Cole'a i Gabriela Lugo, a takze wokalistę Sachala Vasandaniego oraz poetów Carla Hancocka Ruxa i Aję Moneta.

Zapowiada się więc album będący próbą zabrania głosu w sprawie redefinicji czym jest dziś tzw. black music, album rozpięty pomiędzy muzyką i słowem mówionym, który, jak przeczuwa Clayton może w wielu momentach zaskoczyć niejednego słuchacza.

Tagi: